Wilfredo Leon przyznał, że polscy siatkarze wraz ze sztabem odbyli męską rozmowę po porażce z Iranem w turnieju olimpijskim w Tokio. Przyniosło to dobry skutek. Biało-czerwoni w poniedziałek w dobrym stylu pokonali 3:0 Włochów.
Biało-czerwoni w sobotę na początku fazy grupowej igrzysk Tokio 2020 zanotowali porażkę 2:3 z Irańczykami. Polscy siatkarze nie potrafili wykorzystać swoich szans na zwycięstwo z Persami i sprawiali wrażenie zmęczonych ciężkimi treningami. Dwa dni później zaprezentowali się zdecydowanie lepiej i bez straty seta uporali się z reprezentacją Italii.
Podeszliśmy do tego na spokojnie. Wiemy, co możemy zrobić i wiemy, że mamy jeszcze dużo do poprawy. Mecz z Iranem przegraliśmy, ale z drugiej strony nauczyliśmy się, że w końcówce trzeba grać trochę lepiej. To zrobiliśmy dzisiaj. Końcówka była w naszym wykonaniu bardzo dobra, mocna, konkretna i solidna. Będziemy taką grę kontynuować
- zadeklarował Wilfredo Leon.
Leon przyznał, że w Tokio doszło do rozmowy między siatkarzami, trenerem Vitalem Heynenem i sztabem szkoleniowym.
Każdy na spokojnie spojrzał na to, co musi zmienić i dziś to zrobiliśmy. Dużo lepiej funkcjonowało np. przyjęcie i system blok-obrona. To jest to, o czym rozmawialiśmy.
Po porażce z Iranem mistrzowie świata zwracali uwagę, że to spotkanie było ich pierwszą stycznością z halą Ariake Arena. Popełniali wówczas wiele błędów na zagrywce i w ataku.
Myślę, że to, iż odbyliśmy tu więcej treningów, pomogło. To już nasz drugi mecz w tej hali. Nie powiem, że zagrywałem dziś bardzo dobrze. Też robiłem błędy, ale to nie o to chodzi. W innych elementach też każdy może spisywać się jeszcze lepiej
- ocenił Leon.
W środę Polaków czeka pojedynek z Wenezuelą, jednym z - przynajmniej teoretycznie - najłatwiejszych rywali w grupie A. Urodzony na Kubie siatkarz zaprotestował przeciwko takiemu spojrzeniu na to spotkanie:
Nie ma tutaj łatwych meczów. Każdy jest bardzo ważny.