Industria Kielce na inaugurację Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych podejmie w czwartek w Hali Legionów chorwacki RK Zagrzeb. "Trafiliśmy do bardzo silnej grupy, w której każdy mecz będzie dla nas jak finał” – powiedział trener Tałant Dujszebajew.
Piłkarze ręczni Industrii Kielcemają za sobą już trzy spotkania w tym sezonie. W polskiej ekstraklasy odnieśli pewne dwa zwycięstwa (42:33 z Ostrovią i 32:21 z MMTS Kwidzyn), ale w starciu o Superpuchar Polski przegrali w niedzielę w Łodzi z Orlenem Wisłą Płock 23:27.
Okres przygotowawczy rozpoczęliśmy bez zawodników, którzy występowali na igrzyskach olimpijskich. Dylan Nahi i Jorge Maqueda w pojedynku z Płockiem zagrali praktycznie bez treningów. Potrzebujemy czasu, aby wszystko zaczęło działać tak jak należy
– tłumaczył Dujszebajew.
Trener Industrii, mimo przegranej z odwiecznym rywalem, znalazł pozytywy w grze swojego zespołu.
Bardzo dobrze bronił Sandro Mestric. Mieliśmy fale dobrej gry. Zdaję sobie sprawę, że musimy prezentować się lepiej. Mamy problemy kadrowe, ale lepiej, aby one były na początku sezonu, niż później. Cały czas walczymy i pracujemy. Oceny zawsze należy wystawiać dopiero po końcu sezonu.
W pierwszym meczu Ligi Mistrzów na wicemistrzów kraju czeka chorwacki RK Zagrzeb. W poprzednim sezonie Champions League oba zespoły również rywalizowały w jednej grupie. Kielczanie wygrali u siebie i zremisowali na wyjeździe. Polski zespół rozgrywki grupowe zakończył na czwartym miejscu, a ich najbliższy rywal na piątym.
Ekipa Zagrzebia to mieszanka rutynowanych i młodych zawodników. Dla tych pierwszych taki klub jest przystanią na koniec kariery, a dla drugich trampoliną do dużych karier. Tam jest młodość, siła, wiara, ale też doświadczenie. Przed rokiem stworzyli bardzo ciężkie warunki każdemu. Teraz może być jeszcze trudniej grając przeciwko nim
– ostrzegał Dujszebajew.
Kielecka drużyna trafiła do bardzo silnej grupy, w której oprócz zespołu z Zagrzebia są także FC Barcelona, Aalborg HB, SC Magdeburg, HBC Nantes, OTP Bank – Pick Szeged i Kolstad Handbald. Pierwsze trzy zespoły to uczestniczy ostatniej edycji Final Four Champions League
Nasza grupa jest bardzo mocna. Sam skład robi wrażenie. Cieszymy się, że jesteśmy w takim gronie. Tutaj będzie ważny każdy punkt. Naszym celem numer jeden jest awans z grupy, ale chcemy być jak najwyżej
– podkreślił Dujszebajew, który za faworytów grupy uważa mistrzów Hiszpanii i Niemiec.
„Na ten moment Barcelona i Magdeburg są najmocniejszymi drużynami na świecie. Aalborga nikt nie doceniał przed startem poprzedniego sezonu, a oni zagrali w finale. Mają mistrzów świata i igrzysk w swoim składzie. Faworyci są ci sami, ale my też nimi jesteśmy. Najważniejsze, żeby być w szóstce” – dodał kirgiski trener.