Świetna oferta finansowa z Chin sprawiła, że Aleksandar Prijović całkiem stracił głowę, ogłaszając w mediach, że opuszcza Legię. „Wojskowi” nie chcą za wszelką cenę zatrzymywać szwajcarskiego napastnika, jednak zgodzą się na transfer dopiero, kiedy uznają go za korzystny dla klubu.
Szwajcarski napastnik z bałkańskim rodowodem był już w Warszawie rozmawiać o swojej przyszłości. Za wszelką cenę chciałby odejść, bo czuje, że dobra okazja zarobkowego wyjazdu jaka przyszła z Chin, długo się nie powtórzy. Działacze Legii starali się go przekonać do zmiany stanowiska, ale to się nie udało. Trwa impas, bo „Wojskowi” woleliby zatrzymać napastnika, który świetnie sprawdził się jesienią, a jeśli sprzedać - to za więcej niż oferują Chińczycy. Ci dają 1,5 mln euro i przy Łazienkowskiej uważają, że w takiej sytuacji nie opłaca im się Prijovicia sprzedawać. Legia liczy na ofertę w granicach 2,5-3 mln euro.
Jacek Magiera odmienił jesienią grę Legii, a jednym z największych wygranych był właśnie Prijović. Szwajcar prezentował się jesienią wyśmienicie, spychając na ławkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów samego
Nemanję Nikolicia. Wystąpił w 25 meczach Legii na wszystkich frontach, strzelił osiem osiem goli i czterokrotnie asystował. Dobra postawa „Prijo” zaowocowała ofertą z Chin, korzystną finansowo dla zawodnika. Korzystną tak bardzo, że piłkarz zupełnie stracił głowę, opowiadając w mediach, że od razu pakuje walizki i opuszcza Warszawę. - Moja misja w Legii dobiegła końca. To przesądzone. Klub bardzo mi pomógł, ja pomogłem klubowi. Teraz nadszedł czas na rozstanie - stwierdził na łamach „Super Expressu”.
Piłkarzowi schłodzono głowę i zakomunikowano, że kwota 1,5 mln euro klubu nie satysfakcjonuje, w odpowiedzi – jak donosi serwis weszlo.com – Prijović „zagroził, że zatrzymanie go w stolicy kompletnie pozbawi go motywacji do gry i ogółem wyssie z niego całą energię”.
- To mój pierwszy taki przypadek, przejdzie mu – mówił na gorąco prezes
Bogusław Leśnodorski. Negocjacje nie doprowadziły jednak do porozumienia. Prijović zdania nie zmienił - chce wyjechać. Dodajmy, że piłkarz boryka się z dotkliwą kontuzją barku, która wyklucza go z rozgrywek aż do wiosny, możliwe więc że Legii nie uda się zdobyć lepszej oferty.
Źródło: niezalezna.pl
#Chiny #transfer #Legia #Aleksandar Prijović
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mch