Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek odniósł się do obchodzonego dziś Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oczywiście w swoim stylu, pisząc o "napompowanym przez prawicę balonie". Zapomniał chyba, że w 2011 roku lwia część posłów SLD również poparła ustanowienie dnia poświęconego Niezłomnym. Wskazał też, że nie odbywają się biegi, choć doskonale powinien wiedzieć, że jest to efekt epidemii koronawirusa.
Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" jest obchodzony 1 marca od 2011 roku, była to inicjatywa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który skierował taki projekt w lutym 2010 roku. Jednak nie wszystkim podoba się, że pamięć o bohaterach podziemia antykomunistycznego jest w Polsce kultywowana.
- Coraz bardziej widać jak z napompowanego przez prawicę balonu pn. Żołnierze Wyklęci uchodzi powietrze
- napisał dziś na Twitterze poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Stwierdził, że "minęła uliczna moda na koszulki, opaski i biegi uliczne".
Coraz bardziej widać jak z napompowanego przez prawicę balonu pn. Żołnierze Wyklęci uchodzi powietrze.
— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) March 1, 2021
Minęła uliczna moda na koszulki, opaski, biegi uliczne. To wina tych, którym łatwo przychodzi zakłamywanie historii. Czas zacząć czcić także ofiary zbrodniarzy.
Krzysztof Śmiszek najwyraźniej zapomniał, jak wyglądało głosowanie w sprawie ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. 3 lutego 2011 roku posłowie przyjęli ustawę w tej sprawie głosami 417 za, 8 przeciw i 3 wstrzymujących się. Jak głosowała lewica? Aż 31 z 44 polityków SLD było za. Przeciw był tylko poseł Artur Ostrowski. Od głosu wstrzymała się trójka posłów SLD, a nie głosowało 9 lewicowców.
Jeżeli chodzi o koszulki, to wciąż są dostępne w sprzedaży - co nietrudno znaleźć w sieci. Z kolei biegi zostały w tym roku odwołane lub przełożone, ale nie ze względu na brak zainteresowania, a w związku z epidemią koronawirusa, która od roku zbiera w Polsce śmiertelne żniwo.