Mieszkańcy Białego Dunajca na Podhalu, którzy blokowali drogę krajową nr 47, czyli popularną zakopiankę, zakończyli protest. Domagali się budowy bezpiecznych chodników dla pieszych na drodze gminnej gen. Galicy, która dochodzi do powstającego w ciągu zakopianki mostu.
"Sytuacja na zakopiance wróciła do normy. Mieszkańcy zeszli z drogi i rozchodzą się do domów" - powiedziała rzeczniczka zakopiańskiej policji Agnieszka Szopińska.
Zakopianka między Nowym Targiem a Zakopanem była całkowicie zablokowana w obu kierunkach przez około trzy godziny. Na miejscu byli policjanci, którzy negocjowali z mieszkańcami, aby zrezygnowali z tej formy protestu.
Do protestujących przyjechał wójt gminy Biały Dunajec Andrzej Nowak, który zadeklarował, że będzie czynił starania o wykonanie chodnika zgodne z życzeniem mieszkańców.
Uczestnicy protestu wskazywali, że chodnik może powstać na działce gminnej, jednak mieszkanka sąsiedniego domu twierdzi, że to jej prywatna własność i nie pozwoli na jego budowę.
"Chcemy zadbać o chodnik, choć nie na wszystkie inwestycje mamy już gotową dokumentacją. Będziemy w kontakcie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, aby te chodniki powstały jak najszybciej"
– powiedział wójt.
Nowak przyznał, że przebieg granicy działki gminnej, na której miałby powstać chodnik, nie jest jeszcze doprecyzowany, gdyż sprawa toczy się przed sądem.
"Inwestycja jest przygotowana tylko w pasie drogi krajowej, natomiast dalszy ciąg drogi generała Galicy jest już w naszych kompetencjach. Na wniosek mieszkańców chcemy rozgraniczyć działki i wyznaczyć dalszy przebieg chodnika"
– powiedział wójt Białego Dunajca.