Sąd rozpoznając wnioski przede wszystkim uwzględnił sytuację procesową, czyli etap, na jakim znajduje się śledztwo. Kiedy wniosek o wydanie listu żelaznego jest złożony na etapie postępowania przygotowawczego, warunkiem jego uwzględnienia jest brak sprzeciwu prokuratora. W tej sprawie prokurator złożył sprzeciw
- powiedziała dziennikarzom rzeczniczka płockiego Sądu Okręgowego Iwona Wiśniewska-Bartoszewska.
Jak przyznała, na piątkowe rozstrzygnięcie, w którym sąd odrzucił wnioski o list żelazny służy zażalenie do sądu wyższej instancji.
" Tak, będziemy składać zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi" - zapowiedział mecenas Paweł Aranowski, reprezentujący Bartosza G. Podkreślił, że 18-latek „chce wrócić do Polski, chce, żeby proces się odbył, ale chce być bezpieczny”. Przywołał w tym kontekście pojawiające się w mediach społecznościowych groźby wobec jego klienta. - Dlatego walczymy o list żelazny, o bezpieczeństwo i uczciwy proces - dodał obrońca.
Prokurator Edyta Kochanowska z płockiej Prokuratury Okręgowej potwierdziła, że podczas piątkowego posiedzenia sądu złożyła sprzeciw wobec wniosków o wydanie listu żelaznego dla Bartosza G. - Wynika to z okoliczności sprawy, o których nie mogę w tej chwili szerzej powiedzieć - zaznaczyła.
Do płockiego Sądu Okręgowego wpłynęły dwa wnioski o list żelazny dla Bartosza G. - od obrońcy, a także od matki podejrzanego, gdy był on jeszcze niepełnoletni. Posiedzenie sądu w ich sprawie było niejawne. W sądzie obecna była matka Bartosza G.
Zatrzymali go w Grecji
Śledztwo, dotyczące zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 16-letniej Mai K., do którego doszło pod koniec kwietnia, wszczęła Prokuratura Rejonowa w Mławie, a obecnie prowadzi płocka Prokuratura Okręgowa. O dokonanie tego przestępstwa podejrzany jest 18-letni obecnie Bartosz G., za którym na początku maja, gdy wyjechał do Grecji - był wtedy jeszcze niepełnoletni - wydany został europejski nakaz aresztowania (ENA).
To właśnie na jego podstawie, wkrótce po jego wydaniu, Bartosz G. został zatrzymany przez grecką policję, a grecki sąd pierwszej instancji z końcem maja zdecydował o przekazaniu go Polsce. Od tego nieprawomocnego postanowienia odwołała się obrona podejrzanego. W drugiej instancji grecki sąd ma podjąć ostateczną decyzję w tej sprawie w najbliższym czasie.
Według dotychczasowych ustaleń śledztwa Bartosz G. i jego ofiara Maja K. spotkali się 23 kwietnia i tego dnia wieczorem doszło do zabójstwa. Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu 16-latki wpłynęło 24 kwietnia, przy czym 29 kwietnia jedno z jej rodziców powiadomiło, że prawdopodobnie została ona pozbawiona wolności.
Poszukując Mai K., policja informowała, że ostatni raz była ona widziana 23 kwietnia, gdy wyszła z domu do mieszkającego w pobliżu kolegi.
Mordował młotem lub siekierą
Zwłoki nastolatki odnaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego. Wszczęte zostało wówczas śledztwo, w ramach którego wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem właśnie Bartoszowi G.
Za taki czyn grozi od 15 do 30 lat więzienia, bowiem zgodnie z przepisami nieletniego nie można skazać na dożywocie.
Według greckich mediów, w tym portalu ekathimerini.com., Bartosz G., który w Grecji został zatrzymany po odkryciu zwłok nastolatki, nie zgodził się 5 maja przed sądem w Salonikach w ramach wstępnej procedury na wydanie do Polski. Miał powołać się przy tym na groźby kierowane wobec niego i jego rodziny.
Wcześniej - jako podejrzany o zabójstwo - został zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini, gdzie przebywał w ramach szkolnego wyjazdu związanego z wymianą uczniów. Na czas wydania ostatecznego postanowienia w jego sprawie trafił jako aresztowany do specjalnego ośrodka dla nieletnich.
Na podstawie dokumentów związanych z ENA niektóre greckie media podawały na początku maja, że podejrzany miał zaciągnąć 16-latkę do warsztatu stolarskiego, gdzie wielokrotnie uderzał ją siekierą albo młotkiem, a następnie oblał jej ciało substancją chemiczną, powodując oparzenia. Prokuratura nie komentuje tych doniesień, powołując się na dobro prowadzonego śledztwa.
Przeprowadzona 6 maja sekcja zwłok Mai K. wykazała wstępnie, że przyczyną jej zgonu były rozległe obrażenia głowy. Sekcja ta - jak informowała prokuratura - trwała około pięciu godzin, a w jej trakcie pobranych zostało wiele próbek do dalszych badań, w tym biologicznych.
Bartosz G. po próbie samobójczej pod koniec maja został przewieziony do szpitala, a na początku czerwca przeniesiony z oddziału intensywnej opieki medycznej na inny oddział. Gdy stan jego zdrowia się poprawił, ponownie trafił do specjalnego ośrodka dla nieletnich, oczekując na ostateczne rozstrzygnięcie greckiego sądu w sprawie wydania go Polsce.
W lipcu Sąd Okręgowy w Płocku nie uwzględnił zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu 17-letniego jeszcze wówczas Bartosza G.
W piątek ulicami Mławy przeszedł Marsz Białych Aniołów, poświęcony pamięci zamordowanej w kwietniu 16-letniej Mai. Jego uczestnicy podkreślali, że to pokojowy protest przeciwko przemocy, hejtowi w sieci i powszechnej agresji wśród młodych.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            