Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy "Gazety Polskiej" oraz Telewizji Republika przekazał niepokojące informacje. Jak się okazuje, siedem lat temu mjr Edyta Korolczuk, obecnie wicekomendant Żandarmerii Wojskowej pod pretekstem rzekomo prowadzonej sprawy bezprawnie sprawdziła w bazie danych osobę, z którą wraz z mężem była w konflikcie. Płk Tomasz Kajzer, obecny Komendant Żandarmerii Wojskowej ukarał ją wówczas tylko upomnieniem. I co najważniejsze - sprawa nigdy nie trafiła do prokuratury.
Portal Telewizji Republika opisał cały przebieg tychże wydarzeń.
"14 lutego br. Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej na stanowisko szefa Żandarmerii Wojskowej powołał płk Tomasza Kajzera. Jego zastępcą została major Edyta Korolczuk. Obydwoje doskonale się znają. Wcześniej płk Kajzer był szefem zarządu dochodzeniowo-śledczego, w którym służyła mjr Korolczuk"
Z ustaleń Telewizji Republika wynika, że w 2017 r. wobec obecnej wicekomendant ŻW prowadzone było postępowanie dyscyplinarne. Okazało się, że Korolczuk miała bezprawnie sprawdzić w bazie PESEL osobę, z którą wraz z mężem (oficerem Służby Kontrwywiadu Wojskowego) była w konflikcie. Informatorzy stacji wskazują, że podstawą była fikcyjna sprawa, którą miała rzekomo prowadzić.
„Sprawdzenie w bazie PESEL nastąpiło w celu potwierdzenia tożsamości osoby”
Telewizja Republika zainteresowała się ponadto tym - z jakiego powodu ŻW nie powiadomiła prokuratury o przekroczeniu uprawnień przez mjr Korolczuk?
„Sprawa nie została skierowana do prokuratury z uwagi na brak znamion przestępstwa a reakcja dyscyplinarna była adekwatna do czynu”, stwierdził płk Karpienko. Decyzja płk Kajzera wobec mjr Korolczuk budzi bardzo poważne wątpliwości. Okolicznościami tej sprawy zainteresował się Mariusz Błaszczak, były Minister Obrony Narodowej, szef klubu parlamentarnego PiS.
Na początku lipca br. skierował on pytania w tej sprawie do ministra Kosiniaka-Kamysza.
"Jeśli te informacje się potwierdzą - a wiele na to wskazuje - stojący na czele ŻW dopuścili się złamania prawa"
Błaszczak dodał, że w takiej sytuacji kierownictwo Żandarmerii powinno zostać zdymisjonowane. Podobnie uważa Andrzej Śliwka, poseł PiS, członek sejmowej komisji obrony narodowej.
"Skoro postępowanie dyscyplinarne potwierdziło, że pani major Korolczuk nadużyła władzy, i to jeszcze do celów prywatnych, to znaczy, że nie daje rękojmi rzetelności i uczciwości. Inna sprawa, że ona jak i plk. Kajzer nigdy nie powinni zajmować tych stanowisk, które zajmują. Są tam jedynie z tego powodu, że ich promotorem jest obecny wiceszef SKW, jedna z twarzy resetu pułkownik Krzysztof Dusza"
Duży skandal❗️Konieczna dymisja komendanta i zastępcy komendanta Żandarmerii Wojskowej. Będę wnioskował o wyjaśnienia w resorcie @MON_GOV_PL. https://t.co/K1qFrz1xZI
— Andrzej Śliwka 🇵🇱 (@SliwkaAndrzej) July 22, 2024
I faktycznie. Z ustaleń Telewizji Republika wynika, że płk Kajzer utrzymuje bardzo dobre relacje z płk Duszą, wiceszefem SKW (w 2013 r. był jednym z architektów zawarcia umowy o współpracy SKW-FSB). „Z płk. Duszą utrzymuję jedynie relacje służbowe wynikające z zajmowanych przez nas stanowisk a z gen. Pytlem nie mam żadnych relacji” - napisał płk Kajzer.
Więcej w tekście na portalu tvrepublika.pl: NASZ NEWS! Skandal w Żandarmerii Wojskowej! Upomnienie za bezprawne sprawdzenie w bazie PESEL