Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wojsko wydało zgodę na profanację pomnika smoleńskiego? Mamy odpowiedź z Dowództwa Garnizonu Warszawa!

Dowództwo Garnizonu Warszawa (DGW) zareagowało na twierdzenia, jakby miało wyrazić zgodę na niszczenie pomniku poświęconemu ofiarom tragedii smoleńskiej. Chodzi o niedzielną sytuację, podczas której prowokatorzy sprofanowali obiekt. W rozmowie z portalem Niezalezna.pl ppłk Artur Sak, rzecznik prasowy DGW, zaprzeczył wersji policji.

Polski żołnierz
Polski żołnierz
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

W niedzielę podczas uroczystości pod pomnikiem smoleńskim znów doszło do prowokacji. Ekipa Arkadiusza Szczurka posunęła się nawet do zniszczenia obiektu i naklejenia na nim skandalicznych hasłem. Zerwał je reporter Telewizji Republika Michał Gwardyński, za co naskoczyli na niego mundurowi, który twierdzili, że dziennikarz nie przestrzega prawa.

Policjant twierdził, że to nie zadymiarze działają nielegalnie, ponieważ na bezczeszczenie pomnika pozwolono. Zadecydować w tej sprawie miało rzekomo wojsko.

"Administratorem całego obiektu, kto jest? Dowództwo Garnizonu Warszawa. Dowództwo Garnizonu Warszawa wyraziło zgodę i nie ma nic przeciwko temu, żeby ktoś tutaj coś wlepił. To jest jedna rzecz, którą pan zarzuca. Druga rzecz, to w tym momencie, jak pan zerwał, to pan popełnia wykroczenie, bo pan czyjąś rzecz zerwał"

– powiedział mundurowy, przypisując dowództwu Wojska Polskiego zgodę na profanację pomnika upamiętniającego między innymi polskich generałów!

Wojsko dementuje

Do szokujących słów odniósł się w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ppłk Artur Sak, rzecznik prasowy DGW.

"Chciałbym zdementować [to, co przekazał policjant]. Nikt nas o zgodę na przyklejanie czegokolwiek na Pomniku Smoleńskim nie pytał"

– powiedział.

Komunikat w tej sprawie został wydany także na platformie x.com.

"Uprzejmie informujemy, że Dowództwo Garnizonu Warszawa nie było pytane o zgodę na naklejanie kartek na pomniku"

– napisano na profilu Dowództwa GW.

Rodzi się więc pytanie o polityczne wewnątrzrządowe prowokacje - czy może szef resortu spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak na polecenie premiera Donalda Tuska próbował skompromitować szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza? 

Próbowaliśmy też skontaktować się z policją - ale mł. asp. Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I (Śródmieście), oraz Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata nie odbierali telefonów.

"Siemoniak, nie wstyd ci?"

Nie wykluczają tego Internauci. Duża część komentujących wpis Dowództwa GW jest zdania, że za skandaliczną sytuację odpowiedzialność ponosi właśnie szef MSWiA.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Smoleńsk #profanacja pomnika