Wigilijny wieczór. W domach pachnie kapustą i grzybami, dzieci niecierpliwie wyglądają pierwszej gwiazdki. To moment, który w polskiej tradycji ma wymiar szczególny - rodziny zbierają się przy stole, dzielą się opłatkiem, składają sobie życzenia. Ale nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić.
Policjanci zadbają o bezpieczeństwo
Gdy my siadamy do kolacji, oni zakładają mundury, sprawdzają sprzęt i ruszają na służbę. Policjanci patrolują ulice, strażacy czuwają w remizach, żołnierze pilnują granic, ratownicy medyczni gotowi są ruszyć na każde wezwanie. Święta Bożego Narodzenia dla tysięcy mundurowych to czas pracy, a nie odpoczynku. Ktoś musi zadbać o to, byśmy mogli bezpiecznie świętować.
Komenda policji w Wigilię to miejsce pełne paradoksów. Z jednej strony panuje świąteczna atmosfera - ktoś przynosi pierniki, w kącie stoi choinka, z radia płyną kolędy. Z drugiej - telefony nie milkną, a radiowozy wyjeżdżają na interwencje.
W okresie Bożego Narodzenia policjanci dbają przede wszystkim o bezpieczeństwo na drogach. Zwiększony ruch związany z wyjazdami do rodzin, śliskie nawierzchnie oraz zmienne warunki pogodowe sprzyjają kolizjom i wypadkom. Podobnie jak w latach ubiegłych policjanci drogówki prowadzić będą wzmożone działania prewencyjno- kontrolne. Policyjne patrole reagować będą na wszelkie wykroczenia popełniane w ruchu drogowym, będą sprawdzać jak kierowcy i pasażerowie wywiązują się z obowiązku używania pasów bezpieczeństwa, sprawdzą stan trzeźwości kierujących. Funkcjonariusze będą nadzorować główne trasy komunikacyjne i reagować na zdarzenia drogowe. Ich obecność ma nie tylko charakter interwencyjny, ale również prewencyjny – ma przypominać kierowcom o odpowiedzialności i konieczności zachowania ostrożności.
– informuje Pomorska Policja.
Wigilia i święta to dla policji intensywny czas pracy. Wzrasta liczba interwencji domowych, zdarzają się wypadki. Ludzie piją więcej alkoholu, emocje sięgają zenitu, a to prowadzi do wezwania służb.
"Choć Boże Narodzenie kojarzy się z ciepłem i bliskością, bywa również momentem napięć, konfliktów rodzinnych czy nadużywania alkoholu. Policjanci reagują na zgłoszenia dotyczące awantur, przemocy domowej czy zakłócania porządku publicznego. W takich sytuacjach ich rola wykracza poza egzekwowanie prawa – często muszą wykazać się empatią, spokojem i umiejętnością rozmowy, aby załagodzić trudne emocje i zapobiec eskalacji konfliktu" - wskazuje policja w komunikacie.
Boże Narodzenie przy granicy
Służba na granicy w zimie to szczególne wyzwanie. Temperatury spadają poniżej zera, wiatr przeszywa na wylot, a dyżury trwają godzinami. Żołnierze patrolują teren, obserwują kamery, reagują na każdy podejrzany ruch. To monotonna, ale jednocześnie stresująca praca - nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć.
- W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział dziś wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.
Minister zwrócił uwagę, że w tym roku zaufanie do wojska wyraziło 94 proc. Polaków - najwięcej w historii. - Pomimo, że będziecie na służbie, pomimo że będziecie odpowiadać za bezpieczeństwo w ten świąteczny czas, nie będziecie sami ani nie będziecie samotni. Myśli waszych rodzin i wielkiej rodziny wojskowej będą z wami - powiedział wicepremier zwracając się do żołnierzy.
Gdy jest potrzeba, ruszają na ratunek. Także w święta
W remizie strażaków panuje świąteczna atmosfera - strażacy starają się stworzyć sobie namiastkę domowego ciepła. Ktoś przynosi pierogi, inny karpia. Po kolacji, jeśli alarm nie przerywa, dzielą się opłatkiem. Ale wszyscy wiedzą, że w każdej chwili mogą usłyszeć sygnał alarmowy.
Podczas Świąt Bożego Narodzenia 2024, w dniach 24-26 grudnia 2024 roku, strażacy interweniowali 2423 razy w tym przy 689 pożarach, 1436 miejscowych zagrożeniach oraz 298 fałszywych alarmach. Interweniowali przy 308 wypadkach drogowych, 246 działaniach medycznych, 78 chemicznych oraz 58 związanych z silnym wiatrem. Widzieli ludzkie dramaty - ktoś zginął w pożarze, innej osoby nie udało się uratować z wypadku. Bóg się rodził, a ktoś umierał - oni byli na miejscu...
Pogotowie ratunkowe w święta to kolejne miejsce, gdzie życie toczy się w przyśpieszonym tempie. Karetki wyjeżdżają - wypadki, zawały, udary, urazy. Wielu pacjentów spędza święta w szpitalu, a razem z nimi - lekarze i pielęgniarki.
Dla wielu z nas święta to dom, zapach choinki, bliscy przy stole i chwila zatrzymania. Ale są też tacy, którzy ten czas spędzają inaczej — w szpitalnej sali, z kroplówką zamiast barszczu, z myślami biegnącymi do domu. Ta choinka na Oddziale Chorób Wewnętrznych przypomina, że nawet tu jest miejsce na odrobinę ciepła, nadziei i zwykłej ludzkiej życzliwości. Dla pacjentów — często starszych, osłabionych, samotnych — obecność drugiego człowieka, uśmiech, spokojne słowo znaczą dziś więcej niż kiedykolwiek. Jeśli ktoś z Państwa ma dziś bliską osobę w szpitalu — proszę pamiętać, że nie jest sama. A wszystkim, którzy te święta spędzają po „drugiej stronie” drzwi oddziału — pacjentom i ich rodzinom — życzę spokoju, otuchy i nadziei na lepsze jutro. Czasem najważniejszym świątecznym prezentem jest po prostu być obok.
– pisze lek. Adam Zgliński ze szpitala w Chełmży.
Pamiętajmy o nich!
Za każdym mundurowym czy lekarzem, który w święta pełni służbę, stoi rodzina, która musi zaakceptować jego nieobecność. Żony, mężowie, dzieci, rodzice - oni też płacą cenę za nasze bezpieczeństwo.
Dla wielu z nas ich obecność na służbie jest czymś oczywistym - gdy dzwonimy po pomoc, oczekujemy, że ktoś przyjedzie. A po drugiej stronie słuchawki jest człowiek, który właśnie opuścił wigilijny stół albo nie usiadł do niego wcale. Więc dziś, gdy dzielimy się opłatkiem, pomyślmy także o nich.