W dzisiejszym programie "W punkt", emitowanym na antenie telewizji Republika, gościem Katarzyny Gójskiej była Profesor Krystyna Pawłowicz. Rozmowa dotyczyła reformy wymiaru sprawiedliwości i ostatnich wydarzeń związanych z przesłuchaniami kandydatów na sędziów SN, przez Krajową Radę Sądownictwa. Posłanka PiS, która jest jednocześnie członkiem KRS stwierdziła, że od doświadczenia w orzekaniu, ważniejsza jest u kandydatów etyka zawodowa i nieskazitelny charakter, bo mają oni wymierzać sprawiedliwość.
Media lewackie chcą ośmieszyć kandydatów, którzy zgłosili się do konkursu. Od początku opowiadali o zdradzie itd. To samo środowisko zastraszało i terroryzowało ich wszystkich. Jak mówi się w Sejmie o sędziach Trybunału Sprawiedliwości się "dublerzy" - zawsze apelowałam aby likwidować takie chamstwo. Za każdym razem robię o to awanturę… Widzę, że teraz nieco odpuścili
- mówiła poseł.
Gdy proszeni są o wskazanie konkretnych przesłanek dot. łamania konstytucji przez obóz rządzący, za każdym razem przywołują ogólniki, zupełnie oderwane od rzeczywistości
- dodała.
Podczas przesłuchań kandydatów na sędziów SN, największe kontrowersje wywołała kandydatura Kamila Zaradkiewicza - do połowy 2016 r., dyrektora zespołu orzecznictwa i studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego.
Krystyna Pawłowicz odniosła się do jego kandydatury negatywnie. Nie odpowiadał jej stosunek Zaradkiewicza do kwestii konstytucyjnych zapisów dotyczących małżeństwa. Jej zdaniem kandydat ten prezentuje "bardzo liberalny i marginalny w polskim prawie i orzecznictwie pogląd" dotyczący małżeństw jednopłciowych.
Sprzeciwił się temu Patryk Jaki, oraz Zbigniew Ziobro którzy stanęli w obronie Kamila Zaradkiewicza.
Szef resortu sprawiedliwości ocenił, że "Zaradkiewicz mając dobrą pozycję w ówczesnym Trybunale Konstytucyjnym wystąpił przeciw swojemu środowisku popierając decyzje Sejmu, który na początku obecnej kadencji wybrał do TK pięciu nowych sędziów".
Daję wiarę człowiekowi, który nie tylko mówi, ale swoim działaniem - czyli działaniem, konkretnymi czynami, konkretnymi faktami - daje wyraz temu, że jest gotów się narazić wpływowemu środowisku i swoje poglądy zmieniając konsekwentnie ich później bronić.
- mówił Ziobro wspierając kandydaturę Zaradkiewicza.
Krystyna Pawłowicz uznała natomiast, że taka osoba nie może, "ze skrajnie liberalnymi poglądami, piastować tak ważnego stanowiska".
Osoba, która chce być sędzią w Izbie Cywilnej musi mieć świadomość, że będzie orzekać w skali państwa. Transparentne powinny być również poglądy. Stwierdziłam, że pogląd prof. Zaradkiewicza jest sprzeczny z artykułem 18. konstytucji. Jeśli ktoś dobrze się odnajduje w materii reprywatyzacji, dlaczego chce dostać się do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego?
- mówiła prof. Pawłowicz.
Rozumiem, że przegrane środowiska są sfrustrowane, ale uspokajam… Reforma zostanie sfinalizowana. Pani Gersdorf nie jest jedyną przełożoną strażników. Jeśli do kuluarów Sądu Najwyższego wejdzie nowy pierwszy prezes SN, ci będą musieli zdecydować czy szanują prawo
- powiedziała, odnosząc się do sytuacji w Sądzie Najwyższym.
Dobrze byłoby, gdyby kandydaci mieli chociaż aplikację. Procedur można się nauczyć. Ważniejsza jest u ludzi etyka zawodowa, nieskazitelny charakter. Sędzia ma wymierzać sprawiedliwość. Co z tego, że z technicznego punktu widzenia ktoś jest orłem, skoro łapiemy go na kłamstwie, oszustwie? Wpuszczono sporo nowego powietrza
- zakończyła poseł.