W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu nadal obowiązuje drugi – w pięciostopniowej, rosnącej skali – stopień zagrożenia lawinowego. Termometry we wtorek rano, m.in. w Cisnej i Ustrzykach Górnych pokazywały od 18 do 12 stopni mrozu.
Jak zaznaczył ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Jerzy Godawski, "zagrożenie lawinowe występuje na stromych stokach, w miejscach zwiększonego odłożenia przewianego śniegu".
- Dotyczy stromych stoków powyżej granicy lasu
- dodał.
Przypomniał, że w paśmie połonin występuje zmienna, nierównomierna pokrywa śnieżna kształtująca się przedziale 30-90 cm; w miejscach nawianych do 200 cm.
- Świeży przewiany śnieg zalega na starej pokrywie i jest umiarkowanie związany ze starym podłożem. W partiach szczytowych w miejscach wywianych występuje oblodzenie
- zauważył Godawski.
Z kolei w bieszczadzkich dolinach, gdzie rano notowano 18-12 stopni mrozu, leży 45-50 cm śniegu. Jest bezwietrznie.
- Wybierający się w góry powinni pamiętać o odpowiednim obuwiu i stroju oraz zabrać ze sobą m.in. kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki i zapasowe rękawiczki. Mieć ze sobą też naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację "Ratunek"
- mówił Godawski.
W ciągu ostatniej doby zanotowano jedną interwencje ratowników górskich.
- Z Połoniny Caryńskiej ewakuowano turystkę, u której pojawiły się kłopoty zdrowotne
- powiedział ratownik dyżurny.