KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Tych filmów nie zobaczycie w telewizji. O komunistach bez ogródek ZDJĘCIA

W siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) odbyło się dziś spotkanie z korespondentką „Gazety Polskiej Codziennie” na Tajwanie Hanną Shen. Zebrani mogli też obejrzeć dwa filmy o Chinach: „W imię Konfucjusza” i „Trudno uwierzyć” pod patronatem Strefy Wolnego Słowa. Oba opowiadały o ciemnej stronie rządów komunistów w Państwie Środka. – Tych filmów nie zobaczycie nadal w żadnej z większych polskich telewizji – powiedziała dziennikarka do publiczności podczas spotkania.

Zbyszek KaczmarekGazeta Polska

„W imię Konfucjusza”, to film wyreżyserowany przez Chinkę Doris Liu. Pokazuje on jak poza Chińską Republiką Ludową, pod pozorem promowania nauki języka chińskiego i kultury chińskiej, za pomocą Instytutów Konfucjusza (IK) Pekin  propaguje komunizm i kontroluje debatę akademicką na zagranicznych uczelniach. Instytuty jako agenda komunistycznego państwa chińskiego prowadzą też operacje wywiadowcze.

Podczas dyskusji z publicznością Hanna Shen podała przykład chrześcijan, którzy przyjechali z Chin do Polski, aby wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży.

Wiedzieli, że przyjazd na te wydarzenia oznacza dla nich kary po powrocie do ojczyzny. Podczas ŚDM wierni byli filmowani i przepytywani właśnie przez pracowników Instytutu Konfucjusza, który działa w Polsce w pięciu miasta - Opolu, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie. Dotychczas w wyniku protestów nie został on otwarty na Uniwersytecie Warszawskim

– mówiła korespondent „Codziennej” na Tajwanie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Edukacja pod okiem Komunistycznej Partii Chin

Film „W imię Konfucjusza” jest również pozycją bardzo na czasie, bo do amerykańskiego Kongresu trafił właśnie projekt ustawy, która wymusi rejestrację Instytutów Konfucjusza jako agentów obcego państwa. Tak więc prawdopodobnie podzielą one los rosyjskiej stacji RT, która pod koniec ub.r. musiała zarejestrować się w USA jako „agent zagraniczny”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Chińczycy przestraszyli się naszej korespondentki

Drugi z przedstawionych filmów - „Trudno uwierzyć” w reżyserii Kena Stona, pokazuje jak przeciwnicy chińskiej władzy stają się dostarczycielami „części zamiennych” – organów. Ofiary prześladowań Komunistycznej Partii Chin (KPCh): aresztowani członkowie ruchu Falun Gong, Ujgurzy, Tybetańczycy i chrześcijanie są poddawani torturom i mają przymusowo pobierane organy. Ten okrutny proceder jednocześnie przynosi ogromne profity chińskiemu reżimowi.

Falun Gong jest dyscypliną podobną do jogi, łączącą elementy ćwiczeń oraz medytacji. Promuje również prospołeczne postawy

– wyjaśniał w rozmowie z „Codzienną” w listopadzie ub.r. Piotr Głowacki, praktykujący Falun Gong. Już w 1999 r. uprawiało ją 70–100 mln Chińczyków. Jednak ówczesnemu prezydentowi Chin Jiang Zeminowi nie podobały się niezależność Falun Gong wynikająca m.in. z braku struktury oraz masowość tego ruchu. Co więcej, w Falun Gong poza ćwiczeniami ważne było zachowanie kręgosłupa moralnego. Trzy główne wartości dyscypliny, którymi są prawda, życzliwość i cierpliwość, były odbierane jako zagrożenie dla władzy komunistów

CZYTAJ WIĘCEJ: Stop polowaniu na organy

Tych filmów nie zobaczycie nadal w żadnej z większych polskich telewizji

– mówiła do zebranych dziennikarka.

Tymczasem nowy ambasador Chin w Polsce otwarcie powiedział w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej”, że jego priorytetem jest pogłębienie współpracy politycznej. Czyli Chiny już czują się wystarczająco pewnie w Polsce pod względem gospodarczym i zamierzają przejść do umocnienia wpływów w polityce Polski

- zaznaczyła.

Czy oznacza to przekreślenie współpracy z Warszawy z Pekinem?

Współpracować powinniśmy z każdym. Ale każdego, z którym chcemy współpracować, musimy przede wszystkim dobrze poznać. Poznać w całości jego sposób działania. To nam powie – czego możemy oczekiwać i jak możemy się przygotować

- dodała dziennikarka w rozmowie z nami.

Cała rozmowa z Hanną Shen o pokazie filmów w Warszawie w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Instytut Konfucjusza #Falun Gong #Chiny #SDP #filmy #Hanna Shen

Olga Alehno