W piątek wieczorem doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął ksiądz Grzegorz Szmyt, ceniony kapłan pracujący w parafii św. Józefa Robotnika w Wołominie. Duchowny, przechodząc przez przejście dla pieszych w okolicach szpitala, został potrącony przez autobus. Pomimo natychmiastowej reanimacji, jego życia nie udało się uratować.
Ksiądz Grzegorz Szmyt był postacią niezwykle szanowaną w lokalnej społeczności. Swoją dobrocią i zaangażowaniem w życie parafii zaskarbił sobie serca wielu wiernych. Przez lata swojej posługi duszpasterskiej pełnił wiele ważnych funkcji, a jego odejście jest dla wszystkich ogromnym wstrząsem.
Ksiądz Grzegorz Szmyt, urodzony 18 maja 1959 roku w Zduńskiej Woli, był kapłanem, który poświęcił swoje życie służbie Bogu i bliźnim. Jego droga powołania rozpoczęła się w 1979 roku, kiedy wstąpił do Zgromadzenia Orionistów w Warszawie. Po odbyciu nowicjatu i złożeniu pierwszych ślubów zakonnych, rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Orionistów w Zduńskiej Woli. Święcenia kapłańskie przyjął 7 czerwca 1986 roku w Kaliszu.
Przez lata swojej posługi duszpasterskiej ksiądz Grzegorz Szmyt pełnił wiele ważnych funkcji. Pracował jako powołaniowiec, kapelan w szpitalu, a także dyrektor Specjalnego Ośrodka Wychowawczego w Kaliszu. Jego zaangażowanie w pracę z młodzieżą i osobami potrzebującymi było godne podziwu.
W ostatnich latach życia ksiądz Grzegorz pracował jako duszpasterz w różnych parafiach, m.in. w Łaźniewie, Włocławku, Kaliszu, Pilaszkowie i Wołominie. W każdej z tych miejsc zyskał sobie szacunek i sympatię wiernych.