Zniszczone domy i sklepy, rumowiska i zwaliska ziemi oraz śmieci - taki krajobraz można zobaczyć w części Kłodzka 2 miesiące po powodzi. Mieszkańcy są rozczarowani działaniami rządu i oferowaną przez niego pomocą. Mieszkańcy kamienicy, w której pokazywał się Tusk, Kierwiński i Wielichowska, od dwóch miesięcy żyją na walizkach.
Zniszczone domy, pozbawione tynków, opustoszałe sklepy i punkty usługowe, leżące gdzieniegdzie rumowiska, zwaliska ziemi, gruzu i różnego rodzaju odpadów budowlanych - taki obraz Kłodzka dwa miesiące po wielkiej powodzi wyłania się z jednego z filmów opublikowanych w mediach społecznościowych.
@pani.rezyser Kłodzko - 2 miesiące po powodzi #kłodzko #dolnyśląsk #dc #polska #polska🇵🇱 #relacja #reportaz #powódź #kotlinakłodzka #dolnyslask #dlacb #dlaciebie ♬ Distance - TWO LANES
Pod filmem dominują mocne komentarze pod adresem rządu w Warszawie.
"Jaki rząd, takie efekty", "co robi ten cholerny rząd", "gdzie te miliony z Unii, gdzie rząd", "prawdziwa pomoc rządowa uśmiechniętej Polski", "przy wyborach sobie przypomną", "gdzie TVN, szuka wszędzie sensacji - niech pokażą", "pieniądze rozdane, kogo interesuje naród".
Kłodzko jest jednym z miast, które najmocniej ucierpiały podczas wrześniowej powodzi na południu Polski.
Portal 24klodzko.pl w październiku informował, że straty w mieniu komunalnym w mieście szacowane są na ponad 150 mln zł, a koszty mogą wzrosnąć jeszcze o kilkadziesiąt milionów złotych w związku z naprawą mostów nad Nysą Kłodzką.
Do tego należy doliczyć ponad 110 mln zł strat kłodzkich przedsiębiorców. Powódź w Kłodzku uszkodziła 1200 budynków, w tym blisko 150 budynków mieszkalnych.
W reportażu zamieszczonym niedawno na stronie rmf24.pl, kłodzcy przedsiębiorcy wprost przyznają, że "zostali pominięci". - Gdyby nie pomoc znajomych i rodziny, to chyba do dziś byśmy w tym błocie byli. (…) Zapomniani ludzie, zapomniane firmy - mówił jeden z nich. Właściciele firm z Kłodzka mówią wprost, że pomoc ze strony rządu jest "niewystarczająca", a procedura wypłaty środków trwa długo.
Na to, jak Kłodzko wygląda dziś, zwracają uwagę także lokalne media.
"Już dwa miesiące po powodzi, a są miejsca, które wyglądają tak, jakby dopiero co opadła woda. Jednym z nich jest ulica Dworcowa w Kłodzku, gdzie przy rzece zmiotło skarpę, a wraz z nią kawałek chodnika i drogi. Miejsce to nadal wygląda jak kadr z filmu wojennego"
- pisze portal 24klodzko.pl.
Portal opisuje także mieszkańców kamienicy przy Chełmońskiego 3 w Kłodzku, którzy dotychczas nie powrócili do swoich domów i wciąż nie ma żadnej decyzji co do ich przyszłości. Wcześniej zrujnowany dom odwiedzali:
Burmistrz miasta przyznał, że musi w tej kwestii "czekać na rozwiązania, które przyjdą z rządu".
Najlepszym rozwiązaniem dla tych osób byłoby, aby je stamtąd wywłaszczyć, wypłacić im adekwatne odszkodowania, aby miały możliwość kupienia mieszkań bądź wybudowania się w innych częściach miasta. Tylko to są rozwiązania niezależne od burmistrza i musi zadecydować o tym rząd
- powiedział portalowi 24klodzko.pl burmistrz Michał Piszko.