Podczas przemówienia na Placu Piłsudskiego w Warszawie, prezydent Karol Nawrocki pytał, "co dziś zrobimy dla polskiej wolności i suwerenności".
- Czy wypełnimy przyrzeczenia i wielki sukces wobec polskiej niepodległości i suwerenności i czy wiek XXI będzie wiekiem, w którym będziemy wolni i niepodlegli? (…) Gdzie jest nasze jestestwo? Gdzie są nasze wartości chrześcijańskie, które budowały fundamenty Rzeczypospolitej i czemu musimy być świadkami i odbierać presję protezy wartości chrześcijańskich, jaką mają być obce nam ideologie w polskich szkołach i w polskim systemie edukacji? To niepolskie i prezydent Polski nigdy nie pozwoli, byśmy znów stali się pawiem i papugą narodów, bezwolnie powtarzającą to, co przychodzi z Zachodu. Mówię to jako zwolennik Polski w UE, ale mówiący przede wszystkim: "Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy"
- powiedział prezydent RP.
- Polska wolna, niepodległa i suwerenna to nasze zobowiązanie i o tym jest to święto - dodał.
Prezydent pytał, co chcemy powiedzieć dziś tym, którzy "krwią, wysiłkiem i pracą przynieśli nam niepodległość", kiedy "widzimy, że część polskich polityków gotowych jest do tego, aby po kawałku oddawać polską wolność, niepodległość i suwerenność obcym instytucjom, trybunałom, obcym agendom UE".
- Ta krew, to poświęcenie, ta praca, żebyśmy dziś nie rozumieli, że Polska jest wolna i niepodległa? Nie jest już kolonią - podkreślił Karol Nawrocki.
Zaznaczył, że niepodległość to także sprawiedliwość. - Tak, Polacy oczekują sprawiedliwości. Polacy nie chcą politycznych, partyjnych szopek i teatrów. Polacy chcą móc dostać się do lekarza, zostać wyleczeni, taniej płacić za prąd i za artykuły spożywcze. - Nasza niepodległość, wolność i solidarność to także sprawiedliwość społeczna i tego jako prezydent w obliczu dzisiejszego święta zamierzam się domagać - powiedział.