W ostatnim czasie grupa sędziów w Polsce, powołując się na listopadowy wyrok TSUE, zaczęła podważać prawomocność orzekania innych sędziów powołanych przez KRS i prezydenta. Aby zapobiec grożącej anarchii w wymiarze sprawiedliwości, posłowie PiS złożyli w czwartek projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym, o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. – To propozycje zaczerpnięte z porządków prawnych dużych krajów Unii Europejskiej – powiedział wczoraj rzecznik rządu Piotr Müller. Również szef klubu PiS Ryszard Terlecki przekonywał wczoraj, że podobne rozwiązania do tych, które proponuje PiS, są np. we Francji.
Według Müllera niektórzy sędziowie w Polsce faktycznie próbują doprowadzić do chaosu w wymiarze sprawiedliwości. – Fakt złożenia projektu wynika z bardzo głębokiego zaniepokojenia tym, co robią w swoich działaniach niektórzy sędziowie – mówił poseł PiS, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Jak informował poseł Jan Kanthak w uzasadnieniu projektu, przepisy przewidują m.in. możliwość złożenia z urzędu sędziów, którzy domniemywaliby możliwość podważania KRS czy prerogatyw prezydenta.
Zdaniem Kalety żaden sędzia nie ma kompetencji, aby oceniać, czy dany sędzia może wykonywać władzę sędziowską. – Jeśli ktoś kwestionuje legalność wyborów innych sędziów dokonanych na podstawie obowiązującej ustawy, to proponuje anarchię, ale też łamanie prawa, złamanie przysięgi sędziowskiej. To działanie przypominające wypowiedzenie posłuszeństwa państwu polskiemu – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” poseł Kacper Płażyński.
W projekcie zaproponowano dla sędziów kary, wśród których są m.in. przeniesienie na inne stanowisko służbowe, złożenie z urzędu oraz kary finansowe. Będzie mogła je orzekać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego i rzecznicy dyscyplinarni. W projekcie chodzi także o zapobieżenie sparaliżowaniu wyboru nowego I prezesa SN po zakończeniu kadencji Małgorzaty Gersdorf.