Warszawska prokuratura zawiesiła śledztwo przeciwko Franciszkowi Jagielskiemu, właścicielowi firmy ochroniarskiej "Farmazon". W przeszłości publicznie ubliżał on dziennikarzom Telewizji Polskiej, od jakiegoś czasu zajmuje się też ochroną "gwiazd" ze strony opozycji. Powodem zawieszenia śledztwa jest stan zdrowia Jagielskiego. A jednak, poważnie chory pojawił się na manifestacji KOD.
Jagielski to znany sympatyk "totalnej opozycji". Podejrzany jest o nakłanianie do użycia przemocy, a także o groźby karalne w stosunku do dziennikarzy Telewizji Polskiej, jak również o posiadanie bez zezwolenia broni palnej. Przypomnijmy, jak zachowywał się w przeszłości...
Śledztwo przeciwko Franciszkowi Jagielskiemu zostało zawieszone z uwagi na "długotrwałą przeszkodę uniemożliwiającą kontynuowanie postępowania karnego, wobec ustalenia, iż stan zdrowia Franciszka Jagielskiego uniemożliwia podejrzanemu branie udziału w postępowaniu". Dokumenty, potwierdzające ten fakt, opublikował na Twitterze dziennikarz Michał Rachoń.
Panu #Farmazon.owi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Śledztwo zawieszone. pic.twitter.com/cRsH9ehRf5
— michal.rachon (@michalrachon) 14 grudnia 2018
Jak się jednak okazało, kardiolog raczej nie miał nic przeciwko temu, by Jagielski brał udział... w antyrządowych manifestacjach. Słynny "Farmazon" pojawił się na jednej z nich, organizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. Co tu dużo mówić, nie wyglądał na obłożnie chorego. Ciekawe, czy sąd zleci teraz ponowne badania krewkiego ochroniarza...
#Farmazon wysłał do sądu papiery, że jest bardzo chory, nie może uczestniczyć w postępowaniu i śledztwo zawieszono. Jak jednak widać na obrazkach, jest w dobrym stanie, wczoraj uczestniczył w antyPiSowej demonstracji KODu. https://t.co/5P6h058kwi pic.twitter.com/mQIWzzac5x
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 14 grudnia 2018