Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Policjant uratował tonących „ratowników”

Trzech pijanych mężczyzn, kajakarza, który wypadł z kajaka i dwóch kolegów, którzy szli mu na pomoc, wyciągnął z rzeki poznański policjant. Funkcjonariusz przebywał na urlopie w Drawieńskim Parku Narodowym; poszedł na rzekę łowić ryby.

Zdarzenie miało miejsce w ostatni weekend, wielkopolska policja poinformowała o nim w środę. Asp. Mikołaj Wegnerowicz jest policjantem Wydziału Kadr i Szkolenia KWP w Poznaniu, ratownikiem medycznym i ratownikiem WOPR.

Maciej Święcichowski z biura prasowego KWP w Poznaniu podkreślił, że trzej niedoszli topielcy mieli szczęście, że na pomoc przyszedł im doświadczony ratownik.

- Policjant wieczorem wybrał się na ryby. W pewnym momencie usłyszał hałas dochodzący zza zakrętu rzeki. Zauważył na środku rzeki mężczyznę, który kurczowo trzymał się powalonego drzewa. Policjant wszedł do rzeki, dotarł do poszkodowanego, ostrożnie zaczął go wyciągać na brzeg. Woda w tym miejscu miała blisko 2,5 metra głębokości, do tego dochodził silny nurt

– podał Święcichowski.

Jak dodał, w międzyczasie na brzegu pojawiło się dwóch znajomych mężczyzny, którzy mimo ostrzeżeń, również weszli do rzeki.

"Silny nurt momentalnie ich przewrócił i porwał. Funkcjonariusz doholował pierwszą osobę na brzeg i natychmiast ruszył po pozostałych dwóch mężczyzn. Po wszystkim sprawdził stan zdrowia poszkodowanego, który najdłużej przebywał w wodzie. Po upewnieniu się, że nic mu nie zagraża, przestrzegł całą trójkę przed ponownym wchodzeniem do rzeki. W ramach podziękowania mężczyźni zaczęli się awanturować, po czym odeszli w stronę pola namiotowego" - podał Maciej Święcichowski.

Okazało się, że wszystko zaczęło się od wywrotki kajaka, przez co pierwszy z mężczyzn znalazł się w wodzie i nie potrafił sam wrócić na brzeg. Zarówno kajakarz jak i jego koledzy byli pijani.

Na początku 2019 r. media informowały o innej akcji z udziałem poznańskiego funkcjonariusza na urlopie. Ówczesny młodszy aspirant Wegnerowicz podczas pobytu w ośrodku wypoczynkowym nad Bałtykiem zauważył na dnie hotelowego basenu nieruchome ciało dziecka. Natychmiast wyłowił czterolatka i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową.

Jak relacjonowała wówczas policja, gdy na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, dziecko było już przytomne. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

mn