Ustawa incydentalna zabiera na ten rok kompetencje stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ustawa ta stanowi zamach na tę instytucję - argumentuje poseł PiS, Marek Ast.
W Sejmie w środę odbyło się drugie czytanie projektu tzw. ustawy incydentalnej autorstwa Polski 2050-TD o rozpoznawaniu przez Sąd Najwyższy spraw dotyczących m.in. wyborów prezydenckich. Projekt wraz z popartą we wtorek przez sejmową komisję poprawką klubu PSL-TD zakłada, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym.
Podczas debaty posłowie PSL-TD, także Konfederacji zgłosili poprawki, dlatego projekt trafi do prac sejmowej Komisji sprawiedliwości, której posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na środę na godz. 18.
Poprawki PSL-TD mają charakter doprecyzowujący przepisy projektu; jedna z nich głosi, że w przypadku, gdy dwóch lub więcej sędziów posiada taki sam okres służby na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, to pierwszeństwo do zasiadania w składzie będzie miał ten sędzia, który ma dłuższy staż całej jego służby sędziowskiej. Inna poprawka PSL-TD zakłada, że przewodniczącym trzyosobowego składu, który ma rozstrzygać protesty wyborcze od uchwał PKW, będzie sędzia najstarszy służbą na stanowisku sędziego SN.
Poprawka Konfederacji, którą posłowie tej partii określili jako "poprawkę zgody narodowej", wiąże się z zastrzeżeniami m.in. PiS dotyczących tych sędziów SN, którzy swoją karierę sędziowską rozpoczynali jeszcze w okresie PRL.
Projekt poparł klub Koalicji Obywatelskiej, wniosek o odrzucenie projektu w całości złożyło PiS.
Ustawa incydentalna zabiera na ten rok kompetencje stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ustawa ta stanowi zamach na tę instytucję. Jest to ta izba, która od 2019 r. potwierdzała ważność wyborów. Nikt orzeczeń tej izby nie kwestionował. Mocodawcami tej ustawy są posłowie Polski 2050, a marszałek Hołownia jest pomysłodawcą tego rozwiązania. Złożyliśmy wniosek o odrzucenie tego projektu. Uważamy, że ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją. Będziemy głosowali przeciw temu projektowi
- powiedział podczas konferencji prasowej po czytaniu sejmowym poseł PiS, Marek Ast.
Wbrew temu założeniu, które mają rządzący, żeby poprawić zasady praworządności w Polsce, to je jeszcze bardziej komplikują. To nie tylko nasze zdanie, ale też konstytucjonalistów i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Obywatela. Organy władzy publicznej wybierają sobie, które orzeczenia uznają, a które nie - dodał poseł Kazimierz Smoliński.