- Szum, który podnosi marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik i jego zwolennicy, tak naprawdę nie służy regionowi i ma na celu ochronę swoich stołków. Projekt podziału Mazowsza wbrew temu, co mówi marszałek Struzik, nada nowe tempo rozwojowe dla Mazowsza. I zapewni zrównoważony rozwój w całym województwie - mówi w rozmowie z Lidią Lemaniak Artur Czapliński, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że w obozie rządzącym trwają intensywne prace nad ustawą, która ma w założeniu utworzyć województwo warszawskie, polegające na wydzieleniu Warszawy i tzw. obwarzanka sąsiednich powiatów z województwa mazowieckiego. Dziennik poinformował, że jeszcze w lipcu pojawi się projekt ustawy, a w listopadzie planowane są wybory w nowych województwach warszawskim i mazowieckim.
O tym, jakie będą konsekwencje takiego podziału, rozmawiamy z Arturem Czaplińskim, radnym mazowieckiego sejmiku.
Lidia Lemaniak: Co ma na celu wydzielenie województwa warszawskiego?
Artur Czapliński, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego: W idei wydzielenia Warszawy z województwa mazowieckiego chodzi przede wszystkim o sprawiedliwość i o zrównoważony rozwój regionów. Dysproporcja między Warszawą, a resztą regionu Mazowsza jest ogromna. Warszawa i dziewięć okolicznych powiatów około warszawskich ma aż 152 procent średniej unijnej PKB. Adam Bielan powtarza, że to jest poziom, który w Unii Europejskiej osiąga chociażby Wiedeń. Z kolei pozostałe powiaty mazowieckie to tylko 59 procent średniej unijnej PKB. To są bardzo duże rozpiętości zarówno dochodów, bogactwa jak i transferów finansowych.
Polska i Mazowsze powinno rozwijać się w sposób zrównoważony, a nie tak jak chciano wcześniej liczyły się tylko wielkie miasta, a prowincja schodziła na dalszy plan.
Czy przez wydzielenie woj. warszawskiego pozostała część Mazowsza nie stanie się biedna?
Wręcz przeciwnie. Teraz Warszawa jest bardzo rozpędzona i siłą rzeczy zbiera cały kapitał z reszty województwa, które nie rozwija się tak szybko jak stolica Polski.
Wydzielenie Mazowsza powinno na nowo nadać dynamikę rozwojową pozostałym regionom. Bo Mazowsze to nie tylko Warszawa. Dopiero w 2018 roku po wielkich apelach dokonano podziału statystycznego Mazowsza, ale tego podziału nie uwzględniono w nowej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej i może być tak, że poza Warszawą reszta Mazowsza będzie miała bardzo ciężko otrzymać jakiekolwiek dofinansowanie unijne w nowym programie dopłat. W Warszawie wydaje się pieniądze z Unii dosłownie „na wszystko”, a reszta regionu być może nie otrzyma nawet złotówki. Podziału statystycznego dokonują władze Mazowsza i za to spóźnienie pełną odpowiedzialność biorą obecne władze Mazowsza.
PSL i PO zarzucają PiS „zamach polityczny na Mazowsze” - czy zatem cel w wydzieleniu Warszawy od Mazowsza jest również polityczny, aby PiS mógł „odbić” Mazowsze?
Ten szum, który podnosi marszałek Struzik i jego zwolennicy tak naprawdę nie służy regionowi i ma na celu ochronę swoich stołków. Projekt podziału Mazowsza wbrew temu co mówi Mmarszałek Struzik nada nowe tempo rozwojowe dla Mazowsza. I zapewni zrównoważony rozwój w całym województwie.