W ciągu kilku miesięcy 2021 r. Kramek był niejednokrotnie zatrzymywany przez policję. W sierpniu 2021 r. mężczyzna brał udział w incydencie przy granicy z Białorusią koło wsi Szymaki (Podlaskie). Jak było widać na nagraniach umieszczonych w mediach społecznościowych, grupa osób weszła na pas drogi granicznej, użyła nożyc do metalu, zaczepiła liny i próbowała rozerwać zasieki z drutu kolczastego ułożone na granicy Polski z Białorusią.
Jednak Sąd Rejonowy w Sokółce nie uwzględnił wniosku o areszt za zniszczenie fragmentu ogrodzenia na granicy z Białorusią. Dlatego Kramek i pozostali działacze zostali wypuszczeni. Kramek niemal od razu po wyjściu na wolność oświadczył: „możemy planować kolejne akcje”.
Na następny incydent nie trzeba było długo czekać. Po raz kolejny mężczyzna został zatrzymany w czasie manifestacji przed Sejmem za próbę wtargnięcia do parlamentu. Zarzucono mu również zniszczenie munduru jednego z funkcjonariuszy.
W październiku Bartosz K. poświadczył zaś nieprawdę co do wykonania przez spółkę usług konsultingowych w 46 fakturach VAT wystawionych na rzecz 11 zagranicznych przedsiębiorców na łączną kwotę około 5,3 mln zł., a także ukrywał przestępcze pochodzenie tych środków finansowych poprzez ich przelanie m.in. na rzecz Fundacji Otwarty Dialog i innych ustalonych podmiotów. Zarzuty obejmowały działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Przypomnijmy: z ustaleń śledczych wynika, że Bartosz K. jako prezes zarządu i jednocześnie właściciel wszystkich udziałów w spółce prawa handlowego, w okresie od sierpnia 2012 r. do lutego 2016 r. wystawiał faktury VAT z tytułu nieokreślonych usług konsultacyjnych, opisywanych jako "consultancy services", "IT services", "VOIP services". W tym okresie wystawionych zostało na rzecz 11 zagranicznych kontrahentów, 59 faktur opiewających na łączną kwotę ponad 5,3 mln. zł. Do kontrahentów Bartosza K. należały wyłącznie podmioty z tzw. rajów podatkowych, takich jak Belize czy Seszele albo przedsiębiorcy jedynie pozorujący działania na rynku gospodarczym i zarejestrowani w wirtualnych biurach.
Jak ustaliła prokuratura, spółka Bartosza K. w rzeczywistości nie świadczyła usług na rzecz tych kontrahentów ani nie pozostawała z nimi w relacjach gospodarczych. Spółki biorące udział w przestępczym procederze były utworzone przez profesjonalnych pośredników łotewskich i estońskich. Rachunki bankowe tych spółek były prowadzone m.in. na Łotwie, a rzeczywistym beneficjentem ich działalności byli m.in. obywatele Rosji i Ukrainy.
W tym samym czasie złagodzono kolejne środki tymczasowe. Jak podawała wówczas Fundacja Otwarty Dialog, Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uchylił mężczyźnie zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny.