Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Naukowcy nie zostawili suchej nitki na pomyśle rządu Tuska. "To wygląda na bezceremonialny lobbing"

Świat nauki mocno skrytykował pomysł rządu Donalda Tuska o finansowaniu dwóch statków dla uczelni morskich w Polsce. - Zamiast naprawdę potrzebnego i dobrze uzasadnionego statku badawczego rząd funduje niespodziankę w postaci deklaracji kompletnie niespójnych z oszczędnością każdego grosza na wzmocnienie obronności. Wygląda to na bezceremonialny lobbing polityczny nieliczący się z rzeczywistymi potrzebami kraju - ocenił dyrektor Instytutu Oceanologii PAN prof. Jan Marcin Węsławski. Naukowcy bardzo krytycznie oceniają także cięcia finansowania nauki w roku bieżącym i przyszłym. Domagają się rewizji budżetu państwa.

We wtorek rząd zdecydował o finansowaniu budowy dwóch nowych statków – żaglowca dla Uniwersytetu Morskiego w Gdyni oraz jednostki szkolno-badawczej dla Politechniki Morskiej w Szczecinie. Rzecznik rządu Adam Szłapka podał, że w ramach programu „Budowa statków dla uczelni morskich w latach 2025-2029” zostanie przeznaczony prawie 1 mld zł na projektowanie, budowę i wyposażenie tych statków.

- Były „Lwów”, „Dar Pomorza” i „Dar Młodzieży”, będzie… No właśnie. Budujemy nowy żaglowiec! Jakie imię powinien nosić? Napiszcie swoje propozycje, Uniwersytet Morski w Gdyni na pewno weźmie je pod uwagę. No to start! - napisał w mediach społecznościowych szef rządu, Donald Tusk.

Prof. Jemielniak: To szalone

Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk prof. Dariusz Jemielniak przypomniał, że środowisko naukowe od lat zabiega o sfinansowanie nowego statku badawczego (obecnie ma do dyspozycji „Oceanię” – żaglowiec należący do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, zbudowany w 1985 r., który - choć ma wyjątkowe znaczenie dla polskich badań oceanograficznych i polarnych - to jest już wysłużony).

Obietnice były składane od wielu lat.

- Statek miał być - teraz się okazuje, że zamiast tego mają być sfinansowane dwa statki szkoleniowe. To kompletne pomieszanie pojęć – na statku szkoleniowym, nawet jak się go nazwie „szkoleniowo-badawczym”, badania nie będą miały najmniejszej szansy być realizowane w pełnej krasie - nikt tak na świecie nie robi

– powiedział Polskiej Agencji Prasowej prof. Dariusz Jemielniak.

Jak dodał, „ewenementem jest to, że sprawa zjednoczyła różne jednostki badawcze i instytuty - nie chodziło nigdy o zawłaszczenie statku, tylko o wykorzystanie nowej infrastruktury badawczej na potrzebę zupełnie elementarnych badań”.

- Najbardziej szalone w tym wszystkim jest to, że co prawda mamy dobre uczelnie morskie, które na statkach szkoleniowych oczywiście skorzystają, ale one kształcą kadry, które potem pływają pod obcymi banderami, bo polskiej floty zwyczajnie nie ma. Stać nas na finansowanie pracowników zagranicznym koncernom, a nie stać nas na całkowicie elementarne zapewnienie minimum badaczom, którzy służą polskiej nauce i gospodarce. Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego w ogóle jest pomysł dwóch statków szkoleniowych, a nie dwóch badawczych. A to, że nie ma środków na ani jeden, jest po prostu haniebne

– ocenił prof. Jemielniak.

Prof. Dariusz Jemielniak zakończył, że w jego ocenie „to porażające, że naukę traktuje się jakby to była fanaberia i hobby”.

– Z jednej strony minister finansów sam zauważa, że ze złotówki na badania do gospodarki wraca nawet 7 zł, a z drugiej - inwestycje w absolutnie bazową infrastrukturę badawczą, stanowiącą krytyczną aparaturę także dla bezpieczeństwa klimatycznego naszego kraju, po prostu się ignoruje. Nie da się bez końca robić nauki za pomocą dykty i taśmy klejącej – podsumował.

Prof. Węsławski: Bezceremonialny lobbing polityczny

Do sprawy odniósł się również dyrektor Instytutu Oceanologii PAN prof. Jan Marcin Węsławski.

Jak podkreślił, „akceptujemy, jak większość społeczeństwa, priorytet wydatków na obronność, nawet kosztem bolesnych dla naukowców ograniczeń dotacji na naukę”. Dodał, że „zaciskanie pasa to nie nowość, ale bardzo źle wygląda w tym kontekście projekt budżetu” na dwa nowe statki szkoleniowe. On również wskazał, że chodzi o szkolenie „kadry dla przemysłu offshore”; podał też, że Uniwersytet Morski ma już statki – „wszystkie sprawne i nie stare”.

- Tymczasem konsorcjum instytutów PAN oraz PIG (Państwowy Instytut Geologiczny) czeka od kilku lat na odkładaną wciąż decyzję o sfinansowaniu oceanicznego statku badawczego, konieczną dla utrzymania samodzielności polskich stacji polarnych i utrzymania dobrej widoczności Polski w międzynarodowych badaniach oceanicznych. Zamiast naprawdę potrzebnego i dobrze uzasadnionego statku badawczego rząd funduje niespodziankę w postaci deklaracji kompletnie niespójnych z oszczędnością każdego grosza na wzmocnienie obronności. Wygląda to na bezceremonialny lobbing polityczny nieliczący się z rzeczywistymi potrzebami kraju

– podkreślił prof. Jan Marcin Węsławski w przesłanym stanowisku.

Prof. Kaniewska: Rekordowy rok. Tak niskich nakładów na naukę jeszcze nie było

W środę, podczas inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, rektor uczelni, prof. Bogumiła Kaniewska, zwróciła uwagę, że obecny rok jest "rekordowy" pod względem nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe - bo tak niskich nakładów w XXI w. jeszcze nie było.

W roku 2026 ten procent będzie jeszcze niższy. W roku 2025 podwyżka płac dla pracowników uczelni wynosiła 5 proc., w roku kolejnym - wyniesie 3 proc. - powiedziała prof. Kaniewska.

- Nie mówmy zatem o innowacjach, jeśli polskim badaczom brakuje pieniędzy na podstawowe badania. Nie mówmy o bezpieczeństwie, jeśli opiera się na zakupie obcych sprzętów i licencji bez inwestowania w rodzime technologie. Nie mówmy o gospodarce opartej na wiedzy bez wypracowania systemu zachęcającego polskie firmy do współpracy z polskimi firmami

- dodała.

List do władz: Budżet 2026 do rewizji

Na początku tygodnia ludzie nauki wystosowali list otwarty do prezydenta RP, premiera oraz marszałków parlamentu w sprawie finansowania nauki. Dotychczas podpisało się pod nim ponad 4000 osób.

"Przedstawiony projekt ustawy budżetowej na rok 2026, który przewiduje ok 1% PKB na szkolnictwo wyższe i badania zmniejsza w wartościach realnych nakłady na naukę do najniższych w XXI wieku, w relacji do PKB. Wśród wielu niepokojących elementów tego projektu chcielibyśmy zwrócić szczególną uwagę na zamrożenie dotacji dla Narodowego Centrum Nauki (NCN) na poziomie roku 2025. Oznacza to pogłębienie kryzysu badań podstawowych w Polsce, który zagraża fundamentom naszego państwa: jego bezpieczeństwu, rozwojowi oraz przyszłości młodych pokoleń"

- czytamy w liście.

Dodano, że mrożenie finansowania dla NCN "już ma nieodwracalne konsekwencje, które będą się pogłębiać".

Naukowcy domagają się rewizji przyszłorocznego budżetu i zwiększenia nakładów na badania naukowe, w tym podniesienie dotacji dla Narodowego Centrum Nauki o co najmniej 400 mln zł.

Źródło: niezalezna.pl, PAP, Głos Wielkopolski