Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Marnej jakości koniaków Grodzki nie przyjmuje. To wyznanie wstrząsnęło internautami

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie przyznaje się do pobierania jakichkolwiek korzyści finansowych od swoich pacjentów. Co więcej, twierdzi, że takie pomówienia mają na celu nie tylko pozbawienie go dobrego imienia, ale ci, którzy za nimi stoją, czyhają na jego życie. Teraz zaś stwierdził, że nie przyjmował i nie przyjmuje łapówek. Zwłaszcza "marnej jakości koniaków".

Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Jak pisał redaktor Piotr Lisiewicz, marszałek Grodzki bez koperty jest jak Wałęsa bez kuponów totolotka, Kwaśniewski bez flaszki albo Tusk bez Angeli Merkel. Stąd akcja „Koperta dla Grodzkiego”, na którą chętnie odpowiedzieli czytelnicy "Gazety Polskiej" zarzucając kancelarię Senatu listami do marszałka.

Coraz więcej byłych pacjentów Tomasza Grodzkiego wysuwa oskarżenia, że wręczali mu pieniądze za leczenie w państwowym szpitalu. Choć w aferze kopertowej nadal pojawiają się nowi świadkowie i zeznania, marszałek bagatelizuje sprawę. Twierdzi nawet, że ktoś chce jego śmierci.

To wszystko podła gra, bardzo niebezpieczna. Obliczona na to, że może mi jakieś naczynie w głowie pęknie albo serce się zatrzyma czy coś takiego

- stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Tym razem jednak Grodzki na antenie Radia Zet wypowiedział słowa, które dodatkowo oburzyły opinię publiczną, a w sieci zawrzało.

Wdzięczność można wyrazić słownie, listem, wpisem na Facebooku i nie ma potrzeby żadnych kwiatów, bombonierek czy marnej jakości koniaków, nie mówiąc już o pieniądzach, bo to nie wchodzi w rachubę

– powiedział.

Internauci zareagowali:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#afera kopertowa #koniak #łapówki #marszałek Tomasz Grodzki

redakcja