Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Kto walczył z pedofilią? To Platforma nie chciała rejestru publicznego i broniła Polańskiego

"Panie Kaczyński, nic pan nie rozumie, nic. Nie wie pan, skąd naprawdę płynie zagrożenie dla polskich dzieci. Dlaczego ucieka pan od problemu pedofili? Widać, że pan i pana rządy nie rozwiążą tego problemu. My musimy i zadbamy o bezpieczeństwo naszych dzieci i rozprawimy się z pobłażaniem i zmową milczenia" - grzmiał dziś w Szczecinie Grzegorz Schetyna. Tyle że fakty są dla środowiska PO miażdżące. To politycy tej partii nie chcieli rejestru publicznego pedofilów i publicznie występowali w obronie oskarżonego o gwałt na 13-letnim dziecku Romana Polańskiego.

Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Gdy w marcu 2016 r. Sejm uchwalał przepisy przewidujące utworzenie rejestru przestępców seksualnych, PO złożyła poprawkę, by zrezygnować z rejestru publicznego. A Nowoczesna, tworząca dziś z PO Koalicję Europejską, mówiła o zagrożeniu "retorsyjnymi zachowaniami" wobec sprawców. Gdy doszło do głosowania, tylko pięciu posłów PO była "za" przyjęciem ustawy. Aż 125 wstrzymało się od głosu.

Ale cofnijmy się jeszcze dalej - do 2010 r., kiedy rządziła PO wespół z PSL. Będący wówczas w opozycji PiS złożył wtedy projekt ustawy, która miała zezwalać na publikowanie twarzy i danych osób skazanych prawomocnie za pedofilię. Platforma Obywatelska nie poparła uchwalenia tych przepisów i projekt przepadł.

Rok wcześniej - w 2009 r. - głośno było o zatrzymaniu na lotnisku w Zurychu Romana Polańskiego i umieszczenia go w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 r. W obronie reżysera stanęli wówczas prominentni politycy PO. Ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uzgodnił z szefem francuskiej dyplomacji Bernardem Kouchnerem, że wspólnie wystąpią do prezydenta USA z prośbą o... "zbadanie możliwości skorzystania z prawa łaski". Obaj politycy ustalili też treść listu do amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton w sprawie Romana Polańskiego. "Oby [list] był skuteczny, gdyż Roman Polański jest wielkim artystą, bardzo zasłużonym dla Polski" - mówił Sikorski.

A ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski wyjaśniał:

Wystąpiłem do Sikorskiego, aby podjął sprawę, nie przesądzając kwestii winy i kary, bo aresztowany jest polski obywatel o wielkim dorobku i Polska powinna w tej sprawie wziąć udział. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo