Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Kto chce przejąć władzę w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej? Stawką są miliony złotych

Kampania dezinformacyjna, której ofiarą stała się Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, jest inspirowana przez grupę kontrolerów ruchu lotniczego, a stawką są miliony złotych - wynika z informacji, do których dotarli dziennikarze „Gazety Polskiej Codziennie”. W tle ataków medialnych prowadzonych przez jedną ze stacji telewizyjnych są niejasne powiązania towarzysko-polityczne i ludzie Sławomira Nowaka z czasów, gdy pełnił funkcję ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/StockSnap

Kontrolerzy ruchu lotniczego to jedna z najlepiej opłacanych profesji. Oprócz prezesów największych giełdowych spółek to w grupie kontrolerów znajdują się osoby, które zarabiają ponad milion dwieście złotych rocznie. Z informacji przekazanej w Sejmie wynika, że średnie miesięczne zarobki kontrolerów to ok. 32 tys. zł. Do tego, jak podały niedawno media, polscy kontrolerzy są w ścisłej czołówce najlepiej opłacanych na świecie. I mimo tego, że kryzys związany z koronawirusem bardzo mocno pogrążył branżę lotniczą, a linie, lotniska i firmy lotnicze notują rekordowe straty, kontrolerzy nadal są na szczycie drabiny zarobków branży.

Jak to możliwe, skoro Agencja utrzymuje się z opłat za obsłużony ruch, a ten jest na historycznie niskim poziomie?

- To środowisko jest przekonane o swojej wyjątkowości, uważają, że jeżeli linie lotnicze nie płacą, to niech płaci państwo. Oni ze swoich pensji nie zrezygnują

- mówi nam osoba pracująca w PAŻP od początku jej istnienia. - Kontrolerzy z Warszawy uważają, że pensje rzędu 25 tys. zł są niegodne, bo nie pozwalają na opłacenie kilku mieszkań i luksusowych samochodów. Oni są przekonani o swojej wyjątkowości - przekonuje.

Zdaniem naszych rozmówców, kontrolerzy są wściekli, gdy utracili możliwość dodatkowych pieniędzy.

Proceder układania grafików pod ludzi ze swojego układu tak, by mogli oni zarobić ogromne pieniądze opisał kilka miesięcy temu Business Insider. Jak wskazano nieformalny układ polegał na tym, że za kilka godzin dyżuru kontroler mógł zarobić nawet 5 tys. zł. Jak wskazują nasi informatorzy, ochrona tego środowiska polegała także na blokowaniu zmian, które kontrolerom wydawały się niekorzystne. W ten sposób np. zatrzymano wdrożenie w PAŻP obowiązkowych badań na obecność alkoholu przed rozpoczęciem służby, czego efektem był dyżur kontrolera na podwójnym gazie.

Od kilku miesięcy TVN publikuje materiały mające świadczyć o złym zarządzaniu Agencją przez prezesa Janusza Janiszewskiego i negatywnym wpływie decyzji kierownictwa na bezpieczeństwo w ruchu powietrznym. Cytowani przez portal TVN24.pl doświadczeni kontrolerzy żalą się, że ze stresu nie mogą normalnie pracować: „W nocy prawie nie śpię. Stres jest niesamowity”.

Były już kontroler ruchu mówi nam, że to celowe działanie medialne i nie ma nic wspólnego z prawdą.

- Po pierwsze, kontrolerzy sami o sobie mówią, że posiadają nadprzyrodzoną odporność na stres. Oni są szkoleni do tego, by wytrzymać napięcie psychiczne, które rozłoży każdego innego człowieka. Uważają się za bogów i elitę społeczeństwa. Więc jeżeli ktoś miałby nie spać, bo stresuje go praca, to się do tej pracy po prostu nie nadaje. Po drugie, w całej sprawie nie chodzi tu o bezpieczeństwo, ale o pieniądze. Nikt tego oficjalnie nie przyzna, każdy będzie zasłaniał się bezpieczeństwem, bo z nim trudno dyskutować

- opowiada.

W materiałach TVN kontrolerzy opowiadali, że wprowadzony w dobie pandemii w PAŻP system Single Person Operations, to zagrożenie dla bezpieczeństwa, które na pewno skończy się katastrofą. Z informacji przedstawionych przez PAŻP podczas Komisji Infrastruktury zwołanej na wniosek posłów KO, wynika, że pojedyncze obsady na wieżach, są wykorzystywane na wielu europejskich lotniskach, na których ruch lotniczy na to pozwala, co potwierdza m.in. międzynarodowa organizacja lotnicza Eurocontrol. W PAŻP taki system pracy został wprowadzony już w 2012 r. W dostępnym publicznie Rocznym sprawozdaniu z działalności PAŻP za 2012 r., czyli z czasów zarządzania Agencją przez powołanego przez Donalda Tuska Krzysztofa Banaszaka, Agencja chwali się: „Jednym z priorytetów była także optymalizacja kosztów zapewnianych służb, co zrealizowano poprzez opracowanie i wdrożenie w I kwartale 2012 r. procedur stanowiskowych w warunkach SPO - Single Person Operations”.

Po medialnych doniesieniach dot. potencjalnego niebezpieczeństwa związanego z SPO Urząd Lotnictwa Cywilnego przeprowadził kontrolę w PAŻP. Wyniki są nadal analizowane przez Ministerstwo Infrastruktury, ale dziennikarze TVN już wydali wyrok na PAŻP atakując również ministerstwo za opieszałość. Mimo, że jak sami przyznają „nie stwierdzono tzw. niezgodności, czyli najpoważniejszej kategorii naruszenia procedur”. Skupiają się na zaleceniach, które w nomenklaturze kontrolerskiej oznaczają wyłącznie rekomendacje. Fakty jednak nie przeszkadzają posłom Koalicji Obywatelskiej i TVN informować opinii publicznej o zagrożeniu bezpieczeństwa. W wypowiedziach i publikacjach skrzętnie omijany jest jednak temat zarobków kontrolerskich, a politycy powtarzają za kontrolerami, że nie o pieniądze, a o bezpieczeństwo toczy się gra.

„Tupolewizm” i „tragedia smoleńska” to słowa, które pojawiają się masowo przy wypowiedziach polityków Platformy cytowanych przez TVN. Głównym ekspertem jest Maciej Lasek, dawny członek PKBWL, obecnie wyłącznie polityk KO.

Sytuacja finansowa Agencji nadwyrężonej kryzysem w lotnictwie jest zła. Od stycznia tego roku pensje wszystkich pracowników zostały zmniejszone o około 25%. To obniżka dotkliwa dla każdego zatrudnionego, ale pozwalająca uniknąć masowych zwolnień.

- Zasada „solidarnego cierpienia” nie spodobała się tym, którzy zarabiają najwięcej - mówi nasze źródło, dodając, że zgodnie z dotychczasową praktyką związki kontrolerskie rozpoczęły „procedurę zmiany niewygodnego prezesa”. Tajemnicą poliszynela w Agencji jest, że przez wiele lat związki kontrolerskie w ten sposób „radziły sobie” z niewspółpracującymi prezesami. Tym razem padło na prezesa, który wcześniej był szefem związku zawodowego kontrolerów.

Nasze źródło dodaje, że kontrolerzy wykorzystują w wojnie z PAŻP wszystkie swoje kontakty. - Ta nagonka akurat TVN-u to nie przypadek. Jeden ze związkowców wcześniej był operatorem na Wiertniczej i ma tam dobre dojścia - wyjaśnia.

Jak mówią nasi informatorzy, związki na swoje działania wydają olbrzymie pieniądze pochodzą ze składek członkowskich.

- Kasa związku zasilana jest co miesiąc wpłatą 1% od pensji każdego z kilkuset członków, co w przypadku pensji kontrolerów oznacza rocznie setki tysięcy złotych na realizacje celów zarządu - słyszymy.  

Doradcami największego kontrolerskiego związku są dziś ludzie Sławomira Nowaka, z czasów gdy był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Komunikaty do mediów w imieniu związku kontrolerskiego wysyła agencja public relations, która obsługiwała MTBiGM za „panowania” Nowaka.

Nasi rozmówcy wskazują, że w opinii „wojujących kontrolerów” temat SPO już się „wypalił” i teraz konieczna jest zmiana narracji. Będzie teraz alarmowanie o złej atmosferze, która utrudnia im pracę. Przyjęty już schemat działań potwierdzają ostatnie publikacje TVN.

„Według rozmówcy tvn24.pl zbliżonego do resortu infrastruktury konflikt szefostwa tej agencji ze związkami zawodowymi źle wpływa na atmosferę w agencji i może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo operacji lotniczych” – komunikuje stacja z Wiertniczej i cytując anonimowego kontrolera informuje: „Czekamy na decyzję ministra, który może dokonać zmiany na stanowisku prezesa PAŻP-u. Bez tego będzie trudno o powrót do normalności”.

Nasi rozmówcy wskazują na materiały z ostatnich miesięcy, których bohaterami byli kontrolerzy w sytuacjach przedstawionych jako wyjątkowo niebezpieczne. W odbiorze widzów miały uprawdopodabniać najgorsze potencjalne scenariusze.

- W PAŻP mówi się, że za tymi działaniami stoją kontrolerzy zwolnieni przez prezesa. Mimo, że są już poza Agencją, to nadal zarządzają tym środowiskiem, a ich celem jest zmiana kierownictwa i powrót do Agencji. Nie cofną się przed niczym, nawet poświęceniem kolegów - tłumaczy nasz informator.

Inny wskazuje, że po liberalizacji przepisów lotniczych przez rząd Platformy kontrolerami mogą być osoby skazane prawomocnymi wyrokami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami PAŻP nie ma możliwości weryfikacji przeszłości osób zatrudnianych jako kontroler ruchu lotniczego.

Do czasu publikacji PAŻP nie odpowiedział na przesłane pytania dotyczące m.in. zatrudniania kontrolerów z przestępczą przeszłością. Na te pytania nie odpowiedział również związek zawodowy kontrolerów ruchu lotniczego. Nie przekazał nam informacji o wysokości środków przeznaczanych na aktywności medialne kontrolerów związkowców.

Odpowiedzi opublikujemy w następnej części odsłony powiązań w lotniczym światku.

 



Źródło: niezalezna.pl

#samolot #lotnisko #Polska Agencja Żeglugi Powietrznej

Maciej Pawlak