W czwartek w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy powołującej spółkę Polskie Domy Drewniane (PDD). Podczas dyskusji został zgłoszony wniosek o przystąpienie do trzeciego czytania.
Jak mówił Kowalczyk, domy budowane w ramach spółki, będą "dla osób o przeciętnych dochodach". "Dla tych, których nie stać na kupno swojego mieszkania" - podkreślił.
"Takie rodziny naprawdę potrzebują mieszkań. Może państwu takie osoby nie są bliskie, albo nawet całkiem obce i o nich państwo nie musicie się troszczyć, ale my troszczymy się o te osoby" - powiedział zwracając się do posłów opozycji. Przypomniał, że lokale te będą dostępne na wynajem oraz z opcją dojścia do własności. "To jest najlepszy sposób, by pomóc rodzinom, które oczekują na mieszkania" - stwierdził.
"Wiem, że (...) to rozwiązanie na pewno nie pasuje deweloperom i stąd ta krytyka, mówienie o tym, że to będą drogie, ekskluzywne domy" - dodał Kowalczyk.
Odpowiadając na zarzuty opozycji, że na polskim rynku nie ma firm, które mogłyby budować domy drewniane Kowalczyk zaznaczył, że takich firm jest ok. 750. "Takich bardzo dużych, o bardzo dużej mocy przerobowej jest kilkanaście" - dodał, podkreślając, że "te firmy oczekują, iż dla nich stworzy się rynek". "Będą mogły sprzedawać swoje produkty, domy drewniane, w Polsce, a nie będą musiały wywozić ich za granicę" - tłumaczył. "Wierzymy w polski biznes i ten biznes chcemy wzmocnić" - zaznaczył.
Ocenił, że przeznaczanie środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na ten cel jest zasadne, bo to "budownictwo ekologiczne, energooszczędne". "To jest walka ze smogiem, bowiem potrzeba mniej środków, mniej energii na ogrzewanie tego typu domów"- dodał.