Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Kosztowne zabawy w zmiany nazwy. Akademia Sztuki Wojennej ma być... uniwersytetem

Gen. Mieczysław Gocuł, rektor Akademii Sztuki Wojennej, próbuje przekształcić uczelnię w uniwersytet. Akademia obecnie nie spełnia i w najbliższym czasie nie spełni wymogów określonych w ustawie "Prawo o szkolnictwie wyższym", ale nazwę ma zmienić już od 1 stycznia 2026 r. Projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Bezpieczeństwa Narodowego przewiduje, że uczelnia ma aż 8 lat na dojście do poziomu uniwersyteckiego, ale już niedługo zmiana nazwy ma pochłonąć 870 tys. zł, w tym 71 tys. zł na nowe legitymacje. Jeśli wymogi nie zostaną jednak spełnione, nazwa znów ulegnie zmianie. Projekt podzielił środowiska naukowe.

Niedawno portal niezalezna.pl ujawnił, że gen. Mieczysław Gocuł pobiera spory dodatek pieniężny, jednocześnie zmniejszono mu pensum i w efekcie prawie nie pracował ze studentami. Wszystko w związku z pracami nad przekształceniem Akademii Sztuki Wojennej w uniwersytet. Projekt ustawy potwierdza wcześniejsze nasze ustalenia o niespełnieniu wymogów potrzebnych do utworzenia uniwersytetu.

Szybka zmiana nazwy i ambitne plany

Kilka dni po naszej publikacji do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów wpisano projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Bezpieczeństwa Narodowego. W opisanych w wykazie celach projektu napisano, że potrzeba jego utworzenia wynika z konieczności dostosowania kształcenia i badań naukowych do dynamicznie zmieniających się wyzwań w zakresie obronności i bezpieczeństwa państwa, również w wymiarze międzynarodowym.

Podkreślono, że uniwersytet „stanie się nowoczesnym ośrodkiem akademickim o kluczowym znaczeniu dla polskiego systemu obronności i bezpieczeństwa narodowego”.

Później na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt datowany na 26 sierpnia, który jest na etapie uzgodnień międzyresortowych. Zgodnie z nim Uniwersytet Bezpieczeństwa Narodowego ma zostać utworzony z dniem 1 stycznia 2026 r. Z tym dniem m.in. pracownicy Akademii staną się pracownikami Uniwersytetu, podobnie studenci. 

Okres próby i możliwa kolejna zmiana

Zgodnie z art. 16. ust 3. ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym" wyraz „uniwersytet” jest zastrzeżony dla nazwy uczelni akademickiej posiadającej kategorię naukową A+, A albo B+ w co najmniej 6 dyscyplinach naukowych lub artystycznych, zwanych dalej „dyscyplinami”, zawierających się w co najmniej 3 dziedzinach nauki lub sztuki.

Z udzielonych nam wcześniej odpowiedzi wynika, że obecnie Akademia Sztuki Wojennej posiada tylko trzy takie dyscypliny naukowe. W nadchodzącym roku ma natomiast ewaluować się w czterech dyscyplinach. Uczelnia więc nie spełnia i w najbliższym roku nie spełni wymogów z ustawy, by nazywać się uniwersytetem.

Autorzy projektu przekonują w ocenie skutków regulacji, że sam fakt, że Akademia nie rozwinęła szerszego wachlarza dyscyplin, świadczy o ograniczonej interdyscyplinarności jej działalności. Oprócz tego oceniają, że status akademii ogranicza możliwości przygotowania szerokiego kształcenia. Zwracają też uwagę, że w ostatnich latach odnotowano spadek liczby studentów i doktorantów. Według autorów świadczy to o „ograniczonej zdolności obecnej struktury do przyciągania i utrzymania najzdolniejszych kandydatów”. 

Innego zdania jest nasz rozmówca, były już wieloletni pracownik naukowy ASzWoj, który chce zachować anonimowość. Przekonuje, że uczelnia, mogąc otrzymać odpowiednie wsparcie państwowe, jest w stanie przy dobrej organizacji rozwijać się bez nazwy uniwersytetu, a nazwę nadać dopiero po spełnieniu wymogów, czyli zgodnie z ustawą. Podkreśla, że spadek liczby studentów jest tendencją ogólnokrajową.

Projekt ustawy przewiduje, że wymogi mają zostać spełnione aż do 2034 r. Jeżeli uczelnia nie spełni wymogu, utraci prawo do posługiwania się nazwą uniwersytetu. Jeśli do tego dojdzie, nową nazwę określi w drodze rozporządzenia Minister Obrony Narodowej. 

W ocenie skutków regulacji napisano, że „uczelnia otrzymuje realistyczny, ośmioletni horyzont czasowy na zbudowanie potencjału naukowego w nowych dyscyplinach”. Oceniono, że „dłuższy termin jest uzasadniony troską o stabilność i bezpieczeństwo prawne funkcjonowania uczelni”. Zwrócono uwagę, że projekt przewiduje mechanizm warunkowy, więc „wprowadza realną sankcję i mobilizuje do skutecznego działania”. 

Przypomnijmy, że z odpowiedzi, które poprzednio uzyskaliśmy od Akademii Sztuki Wojennej, wynika, że gen. Gocuł nie zwróci dodatku zadaniowego i nie odpracuje pensum nawet w razie nieutworzenia uniwersytetu. W ocenie uczelni dodatek finansowy nie jest premią warunkową zależną od końcowego wyniku procesu legislacyjnego, lecz wynagrodzeniem za realny, zrealizowany wysiłek organizacyjny i ekspercki, a „rola rektora jako lidera procesów transformacyjnych wymaga pełnej dyspozycyjności i skupienia na zadaniach o strategicznym znaczeniu dla rozwoju uczelni”.

Wielkie koszty i wielka niepewność

Jak zwracają uwagę nasi rozmówcy z Akademii Sztuki Wojennej, którzy chcą zachować anonimowość, propozycja budzi poważne wątpliwości. – Może dojść do sytuacji, w której część studentów rozpocznie studia na uniwersytecie, mając przekonanie o zdobywaniu prestiżowego wykształcenia, ale jeśli wymogi nie zostaną spełnione, to ostatecznie student otrzyma dyplom uczelni innej niż ta, w której chciał studiować. Zapewne przyszli absolwenci nie będą zachwyceni – słyszymy. 

W ocenie skutków regulacji opisane zostały również koszty utworzenia Uniwersytetu Bezpieczeństwa Narodowego. 

„Łączne koszty rozbudowy potencjału uczelni w zakresie rzeczowym i osobowym w perspektywie do 2035 r. szacowane są na kwotę około 643,145 mln zł”

- czytamy. Jednorazowe koszty związane ze zmianą nazwy uczelni to 870 tys. zł. W tym chodzi m.in. o działania promocyjne (186 tys. zł), nowy sztandar (20 tys. zł), zmiana nazwy wraz z logotypem na budynkach (51 tys. zł), tablice informacyjne (80 tys. zł), wymiana legitymacji (71 tys. zł), wymiana blankietów dyplomów wraz z ich oprawą (21 tys. zł), metaloplastyka m.in. ryngrafy, medale, odznaki (175 tys. zł), pieczęcie (60 tys. zł). Łączne koszty związane z utrzymaniem nowo tworzonej infrastruktury UBN w ciągu 10 lat od jego utworzenia wykazano w kwocie ponad 22,5 mln zł. 

„Działanie fasadowe” czy „przezwyciężenie ograniczeń”?

W dniu 11 września Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego podjęła uchwałę, w której zaopiniowała projekt zdecydowanie negatywnie. 

„Uzasadnienie projektu podkreśla potrzebę przygotowania kadr dowódczych o zaawansowanym, wielodomenowym wykształceniu, z wiedzą teoretyczną zintegrowaną z praktyką operacyjną, a także potrzebę uczestnictwa w międzynarodowych projektach badawczych oraz kształcenia specjalistów wojskowych i cywilnych. Rada Główna uważa, że są to ważne cele zasługujace na zdecydowane poparcie, jednak zwraca uwagę, że projekt ustawy w żadnym stopniu nie odnosi się do tych zagadnień, a jedynie zmienia nazwę uczelni na „uniwersytet” i znosi wymogi jakościowe wymagane dla takiego statusu. Z tego względu zmiana nazwy jest działaniem jedynie fasadowym - ma wywołać wrażenie, że uczelnia jest uniwersytetem, mimo świadomości autorów projektu, że w rzeczywistości nie spełnia ona warunków do takiego statusu, a więc przyszli studenci, słuchacze, doktoranci, pracownicy oraz środowisko akademickie wprowadzani będą w błąd”

– czytamy.

W uchwale zwrócono uwagę, że w uzasadnieniu projektu słusznie wspomina się, iż w wielu krajach NATO kluczowe uczelnie wojskowe wcale nie noszą nazwy „uniwersytet”, natomiast realizują odpowiednie zadania.

Warto zaznaczyć, że uczelnie wojskowe w Polsce tradycyjnie noszą nazwę „akademia” (np. Wojskowa Akademia Techniczna) i nie stanowi to przeszkody dla rozwoju ich innowacyjnej działalności, ani nie umniejsza renomy, która wynika z ich osiągnięć, a nie nazwy

– czytamy. Podkreślono, że środowisko akademickie sprzeciwiało się podejmowanym działaniom deprecjonującym pojęcia „uniwersytet” poprzez nadawanie - dla doraźnych korzyści politycznych - takiej nazwy uczelniom niespełniającym warunków określonych obowiązującymi przepisami. 

Z kolei Komitet Polityki Naukowej w swojej opinii zwrócił uwagę, że powołanie nowej jednostki docelowo ma pomóc „w przezwyciężeniu wskazanych ograniczeń i efektywniej odpowiadać na wyzwania środowiska bezpieczeństwa”. 

„Zidentyfikowane w trakcie analizy ograniczenia zostaną przezwyciężone w związku z wdrożeniem systemowych rozwiązań, w tym poprzez poszerzenie zakresu dyscyplin i wypełnienie formalności w kierunku spełniania wymogów uniwersyteckich, integrację wiedzy wojskowej, cywilnej i technicznej, wzmocnienie potencjału kadrowego i skali kształcenia w jednostce, inwestycje w infrastrukturę i zaplecze badawcze uczelni, a także zakładany wzrost prestiżu, potencjału dla współpracy międzynarodowej i roli systemowej”

– czytamy. Komitet ocenił, że „powołanie uniwersytetu odpowiadającego pod względem badań i kształcenia wyzwaniom należy uznać za obiektywne i zasadne z punktu widzenia kluczowych interesów i bezpieczeństwa narodowego państwa.” – czytamy. 

Źródło: niezalezna.pl