W tej chwili większość Polaków nie wie, kto jest Prokuratorem Krajowym i nie wie, czy to stanowisko jest obsadzone. Tak naprawdę nie wie tego większość prokuratorów. Brak konsensualnego rozstrzygnięcia tego sporu, w zasadzie czyni tą procedurę konkursową bezprzedmiotową, bo ktokolwiek zostanie w wyniku tej procedury wybrany, jego status będzie kwestionowany, a co za tym idzie, będą również kwestionowane pochodzące z jego ręki nominacje - powiedział prok. Prokuratury regionalnej w Krakowie Jacek Skała, który bierze udział w "konkursie" na Prokuratora Krajowego. Jak sam zaznaczył przed komisją, "bierzemy udział w procedurze nieznanej w przepisach prawa".
W poniedziałek po godz. 10 w siedzibie resortu sprawiedliwości rozpoczęły się przesłuchania pięciorga kandydatów na stanowisko prokuratora krajowego. Przeprowadza je zespół wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart. Po zakończeniu rozmów kwalifikacyjnych i naradzie zespół ma wyłonić jednego z kandydatów.
Kandydatami na prokuratora krajowego są: zastępca prokuratora krajowego Dariusz Korneluk; prokurator Prokuratury Regionalnej w Warszawie, delegowana do Prokuratury Krajowej Katarzyna Kwiatkowska; prokurator okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim Agnieszka Leszczyńska; prokurator Prokuratury Regionalnej w Krakowie, delegowany do Prokuratury Krajowej Jacek Skała; prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa–Mokotów Ewa Wrzosek.
Swoje wystąpienie przed komisją prok. Jacek Skała rozpoczął od zaznaczenia, że w tej chwili "większość Polaków nie wie, kto jest Prokuratorem Krajowym i nie wie, czy to stanowisko jest obsadzone".
Tak naprawdę nie wie tego większość prokuratorów. W sądach już w tej sprawie zarysowały się dwie linie orzecznicze. Bezspornym oczywiście jest to, że szefem wszystkich polskich prokuratorów jest pan Prokurator Generalny. Natomiast spór, który istnieje co do Prokuratora Krajowego należy rozstrzygnąć w oparciu nie o opinie prawne, tylko w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Brak konsensualnego rozstrzygnięcia tego sporu, w zasadzie czyni tą procedurę konkursową bezprzedmiotową, bo ktokolwiek zostanie w wyniku tej procedury wybrany, jego status będzie kwestionowany, a co za tym idzie, będą również kwestionowane pochodzące z jego ręki nominacje
Jeżeli przyjmiemy że prokurator Barski nigdy nie był prokuratorem krajowym, to musimy również przyjąć, że prok. Bilewicz nigdy nie został prokuratorem Prokuratury Krajowej, ani też PK, czy też p.o. PK. Efekt tego układu sytuacyjnego jest taki, że obrońcy, adwokaci przed sądami kwestionują status prokuratorów powoływanych pana prok. Barskiego, a w piątek jeden z warszawskich sądów uznał, że wniosek pochodzący od zastępcy Prokuratora Regionalnego, powołanego na wniosek pana prok. Bilewicza pochodzi od osoby nieuprawnionej i nie rozstrzygnął wniosku w przedmiocie przedłużenia tymczasowego aresztowania. Ja ostrzegałem przed tym od kilku tygodni. Ten scenariusz się dzieje i ten scenariusz to jest ukłon w stronę świata przestępczego. Dlatego nie dziwię się, że polska adwokatura odmówiła udziału w tej procedurze konkursowej uznając ją za procedurę polityczną. Jak czytamy w stanowisku Naczelnej Rady Adwokackiej "udział samorządu zawodowego adwokatury w pracach zespołu powołanego przez czynnik polityczny nie jest możliwy ze względu na czynnik niezależności adwokatury od władzy politycznej".
- Oznacza to po pierwsze, że bierzemy udział w procedurze nieznanej w przepisach prawa, po drugie, że jest to procedura, która ma charakter polityczny, a my prowadzimy cały czas walkę oderwaną od świata polityki. Mówiąc to mam na myśli środowisko związku zawodowego, prokuratorów, pracowników prokuratury, ale sądzę że też przeważającą liczbę polskich prokuratorów. Po trzecie, oznacza to, że komisja jest nieprawidłowo obsadzona, bo wbrew zarządzeniu Prokuratora Generalnego nie ma wśród nas przedstawiciela adwokatury. I po czwarte, pomimo braku przedstawiciela adwokatury, na ośmiu członków komisji, a w zasadzie na siedmiu członków komisji, pięciu jest adwokatami lub byłymi adwokatami, a niektórzy z państwa są trzy dni w sprawach karnych. I to oznacza, że przy sprzeciwie polskiej adwokatury, adwokaci mają dokonać wyboru szefa polskiej prokuratury. Jest to sytuacja trudna do zaakceptowania przez większość polskich prokuratorów i przeze mnie jest również trudna do zaakceptowania - kontynuował.
Po piąte, jeżeli chcielibyśmy prawdziwych, demokratycznych wyborów, a nie wyborów do zarządu stowarzyszenia Lex Super Omnia, to każdy prokurator ma taką elektroniczną legitymację, możemy zorganizować dla 6 tys. polskich prokuratorów w przeciągu 15 minut wybory i zobaczymy kto ten wybory wygra