"W tym momencie wydaje się pewne, że rakieta byłą produkcji rosyjskiej. Natomiast jeśli chodzi o uczestnictwo w śledztwie strony ukraińskiej, to ja nie widzę żadnych przeszkód. Jeśli polskie prawo zezwala na tego typu współpracę, to nie ma żadnych formalnych przesłanek, aby do niej nie doszło. W mojej opinii to byłoby nawet korzystne dla nas, bo później nie będzie miejsca na jakiekolwiek zarzuty o tym, że któryś prokurator czegoś nie dopilnował lub tym podobne" – mówi w rozmowie z Niezależna.pl przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej poseł Michał Jach z PiS.
Od wtorkowego wieczora jednym z najważniejszych tematów w polskich mediach jest rakieta, która spadła na wieś Przewodów, w wyniku czego śmierć poniosła dwóch obywateli Polski.
Niezależna.pl zwróciła się do przewodniczącego sejmowej komisji obrony narodowej z kilkoma pytaniami nt. reakcji świata ws. tragedii w Przewodowie oraz śledztwa jakie w tej sprawie jest prowadzone.
Wielu naszych sojuszników z NATO ogłosiło gotowość do pomocy w wyjaśnieniu przyczyn wtorkowych zdarzeń. To pokazuje jak ważnym państwem jest Polska. Wierzę, że ta tragedia, która wydarzyła się we wsi Przewodów, otworzy oczy niektórym politykom i dostrzegą, że Kreml nie zamierza odpuszczać tylko dalej eskaluje, dalej barbarzyńsko atakuje Ukrainę. Mam nadzieję, że skutkiem tych wydarzeń będzie sytuacja, w której każde zapędy niektórych krajów Zachodu dotyczące wstrzymania wsparcia dla Ukrainy czy też złagodzenia sankcji na Rosję, będą niwelowane w zarodku
– mówi nam poseł Jach.
Szef sejmowej komisji obrony narodowej zaznaczył również, że „Kreml takimi zdarzeniami traci w Europie głosy ludzi, którzy dotychczas byli wobec niego pobłażliwi i to jest dobra wiadomość”.
Posła Michała Jacha spytaliśmy także o śledztwo, jakie toczy się ws. rakiety, która spadła na Przewodów oraz chęci uczestnictwa w nim przedstawicieli strony ukraińskiej.
W tym momencie wydaje się pewne, że rakieta byłą produkcji rosyjskiej. Natomiast jeśli chodzi o uczestnictwo w śledztwie strony ukraińskiej, to ja nie widzę żadnych przeszkód. Jeśli polskie prawo zezwala na tego typu współpracę, to nie ma żadnych formalnych przesłanek, aby do niej nie doszło. W mojej opinii to byłoby nawet korzystne dla nas, bo później nie będzie miejsca na jakiekolwiek zarzuty o tym, że któryś prokurator czegoś nie dopilnował lub tym podobne. Wiemy, że w wyjaśnianiu okoliczności udział będą brali eksperci ze Stanów Zjednoczonych. Myślę, że strona ukraińska także może zostać dopuszczona
– ocenia poseł Michał Jach.
Przewodniczący komisji obrony narodowej podkreśla również, że po to Polska robi teraz ogromne zakupy militarne, aby w niedalekiej przyszłości móc skutecznie zapobiegać tego typu incydentom jak we wsi Przewodów.
Te uzbrojenie ma nas chronić, ale ma również odstraszać. Przeciwnik wiedząc, ze dysponujemy nowoczesnym sprzętem i liczną armią nie będzie chciał prowokować Polski. Tym bardziej, że oprócz wzrostu naszego potencjału militarnego jesteśmy także członkiem największego sojuszu wojskowego na świecie czyli NATO
– zaznacza polityk PiS.