Niemal każdego dnia świętokrzyscy policjanci otrzymują informację o przestępcach podszywających się pod członków rodziny lub funkcjonariuszy, wyłudzających w ten sposób pieniądze. Tym razem ofiarami oszustów padły dwie seniorki z Kielc, które straciły ponad 35 tys. zł.
Policjanci z komisariatu na kieleckim osiedlu Na Stoku otrzymali w czwartek zgłoszenie od 77-latki, która poinformowała, że otrzymała telefon od kobiety podającej się za jej wnuczkę.
- Rozmówczyni opowiedziała seniorce, że spowodowała wypadek na przejściu dla pieszych i potrzebuje pieniędzy, by uwolnić się od odpowiedzialności. Seniorka niestety nie zweryfikowała tych informacji i zostawiła 9 tysięcy złotych na klatce schodowej. Po kilkunastu minutach reklamówka zniknęła, wraz ze sprawcą
- powiedział mł.asp. Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Także w czwartek ofiarą oszustów została 85-letnia mieszkanka osiedla Barwinek w Kielcach. Mężczyzna podający się za policjanta przekazał telefonicznie informację, że wnuczka seniorki spowodowała wypadek drogowy i w związku z tym jest zatrzymana, podobnie jak jej matka.
- Aby uwiarygodnić całą historię, w tle 85-latka usłyszała damski głos, wołający do niej. Kielczanka dała temu wiarę i przekazała 27 tysięcy złotych nieznajomej kobiecie, która zjawiła się w jej mieszkaniu. Weryfikować wszystko zaczęła dopiero po godzinie 22, gdy zadzwoniła do córki zapytać o całe zdarzenie. Wówczas wyszło na jaw, że 85-latka została oszukana
- podkreślił Macek.
Policjanci ponawiają apele o zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku kontaktów telefonicznych.
- To od nas samych najwięcej zależy. Trzeba pamiętać, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy, loginów do kont i nie deponują nikomu środków płatniczych. Prawdziwi stróże prawa nie przekazują także szczegółów swojej pracy, wymierzonej w rozbicie grup przestępczych. Jeśli ktoś otrzyma takie informacje w rozmowie telefonicznej, może być pewien, że ma do czynienia z oszustami
- apelował policjant.