Wczoraj senacka Komisja Nadzwyczajna ds. Klimatu zapoznała się z informacją nt. górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, przedstawioną przez Pełnomocnika Rządu do Spraw Transformacji Spółek Energetycznych i Górnictwa Węglowego.
Pełniący tę funkcję wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń odpowiadał przede wszystkim na pytania członków komisji o perspektywę podpisania zapowiedzianej umowy społecznej, zawierającej szczegółowe zasady transformacji sektora węgla kamiennego. Część z poruszanych wątków dotyczyła węgla brunatnego.
Wiceszef MAP zaznaczył, że perspektywa przyszłości tego surowca jest podobna, jak węgla kamiennego – jednak o tyle inna, że jest on technologicznie powiązany z blokami wytwórczymi. „Mamy tu do czynienia z powiązaniem bloków z wydobyciem węgla, ale produkcja tu również spada” – wskazał Soboń.
Jak podał, w tym roku zarówno zużycie zarówno węgla kamiennego, jak i brunatnego przez energetykę zawodową jest niższe po ok. 7 mln ton – dla każdego surowca.
- Więc mamy do czynienia raczej z ograniczaniem, niż zwiększaniem produkcji – a w związku z cenami i tym, w jaki sposób energia oparta na węglu wchodzi do systemu, powoduje to niekorzystne dla Polski zjawisko importu energii. Ale trzeba zarządzać tym, aby to ograniczanie produkcji było rozłożone i zaplanowane w czasie
– zastrzegł Soboń.
Wskazał, że wiąże się to z pracami nad „separacją aktywów węglowych”. „Należy założyć, że zarówno bloki, jak i węgiel brunatny, przejdą do nowego podmiotu, który będzie w tym zakresie prowadził politykę państwa – i również jesteśmy tu w dialogu ze stroną społeczną” – zasygnalizował.
- Zakładam, że koło lutego, marca, moglibyśmy przedstawić wyniki tych prac i pokazać na osi czasu, w jaki sposób będziemy zarządzać wygaszaniem poszczególnych bloków opartych o węgiel
– oszacował.
Na początku września br. przedstawiciele rządu przedstawili stronie społecznej opracowany w Ministerstwie Klimatu projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., zakładający m.in. odchodzenie od węgla w drodze "sprawiedliwej transformacji".
Zawarta w PEP prognoza zakłada dwa scenariusze: wysokich cen uprawnień do emisji CO2 oraz ich umiarkowanego wzrostu. W pierwszym przypadku udział węgla w krajowej produkcji energii elektrycznej spada - według przyjętych prognoz - do 37 proc. w 2030 r. i do 11 proc. w 2040 r., zaś w drugim scenariuszu udział ten ma wynieść odpowiednio 56 i 28 proc.
Odpowiadając na szczegółowe pytania senatorów m.in. o przyszłość Bełchatowa, wiceminister Soboń zapewnił, że odpowie na nie, gdy „przyjdzie z całą transformacją energetyki, gdy będziemy mieli ją gotową”.
- Tam pokażemy również przyszłość Bełchatowa i przyszłość całości aktywów Polskiej Grupy Energetycznej
– dodał.