Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Hołownia: Na koniec udało mi się po 6 latach osiągnąć to, czego nie osiągnąłem wcześniej

- Nie będę dalej eskalował swojej obecności w polskiej polityce i na koniec udało mi się po 6 latach osiągnąć to, że prezydent i premier mówią jednym głosem, wspierają polską kandydaturę na Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców - powiedział w wywiadzie dla TV Republika Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.

Szymon Hołownia zamierza opuścić fotel lidera Polski 2050. Jego kadencja jako marszałka Sejmu, zgodnie z umową koalicyjną, kończy się 13 listopada 2025 roku. Hołownia poinformował, że nie jest zainteresowany ani funkcją wicepremiera w rządzie Donalda Tuska, ani dalszym kierowaniem partią.

Zamiast tego złożył aplikację na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Wybory nowego szefa partii zaplanowano na styczeń przyszłego roku.

Kandydaturę Hołowni poparł zarówno Pałac Prezydencki, jak i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. W ostatnich dniach marszałek Sejmu spotkał się z sekretarzem generalny NATO, Antonio Guterresem.

- To była bardzo dobra rozmowa. Sekretarz generalny Antonio Guterres to osoba, która ma na głowie cały świat, można powiedzieć, i wiedzę o całym świecie, bo cały czas spotykają się przedstawiciele 193 krajów w ONZ, przynosząc nowe informacje. Rozmawialiśmy o tym, gdzie jest dzisiaj świat, co możemy zrobić, by Narody Zjednoczone, które czasami - można odnieść wrażenie - nie nadążają biurokratyczną maszyną za tym, jak ten świat się zmienia, rzeczywiście pokazały, że narody mogą być zjednoczone. Narody Zjednoczone, nawet jak czegoś nie dowożą, to mają brand, mają niebieską flagę, znak, który milionom ludzi na świecie kojarzy się z nadzieją, wyzwoleniem, wolnością, jedzeniem, pracą, dachem nad głową i ten brand trzeba maksymalnie wykorzystać. Sekretarz Guterres to osoba w pewnym sensie bardzo mi bliska, bo dzielimy kawałek drogi życiowej - obaj zaczynaliśmy w związanych z Kościołem organizacjach pomocowych (...). Obaj byliśmy w Północnym Kiwu, to miejsce w Kongo, gdzie wojna toczy się od ponad 20 lat, gdzie zginęło 7 mln ludzi. To jest płaszczyzna do rozmowy i też o tym wczoraj wspominaliśmy - powiedział w rozmowie z TV Republika Hołownia.

"Szanse? Nie jest to 50 procent"

Zapytany o swoje szansę na zostanie Wysokim Komisarzem ONZ ds. Uchodźców, stwierdził, że "nie umie ich ocenić".

- Ja jestem kandydatem zaskakującym, spoza profilu, który zawsze się zgłaszał, ale przyjmują to z ciekawością. Jest konkurencja, zgłosił się były prezydent Iraku, mer Paryża, jest kilkoro parlamentarzystów z Europy, jest pracownik ONZ z Ugandy. Pewnie dołączą kandydaci z wewnątrz systemu na ostatniej prostej - w poniedziałek zamyka się ta lista, później trzeba oczekiwać - jeśli dostanę się na short listę - jakiejś rozmowy, wywiadu, który przeprowadzi komisja lub grono ekspertów, a potem należy oczekiwać decyzji sekretarza generalnego i Zgromadzenia Ogólnego. Nie umiem dzisiaj powiedzieć, jakie to są szanse. Dwa tygodnie temu, zanim zaangażował się w to mocno i prezydent RP i premier, były zerowo - dzisiaj na pewno nie są ujemne, nie są zerowe, ale na pewno nie przekraczają 50 proc. Będę starał się robić wszystko, bo mam zaszczyt być kandydatem Polski, by Polska mogła mieć w ONZ swojego Wysokiego Komisarza

- dodał marszałek Sejmu.

"Nie będę eskalował obecności w polskiej polityce"

Przekazał również, że "nie będzie dalej eskalował swojej obecności w polskiej polityce".

- Na koniec udało mi się po 6 latach osiągnąć to, że prezydent i premier mówią jednym głosem, wspierają polską kandydaturę. Serdecznie im za to dziękuję. Wspomniał o tym sekretarz Guterres, że miał z nimi rozmowy, że głosy z Polski były jednobrzmiące. Niech to będzie jaskółka nadziei na przyszłość, że nie tylko w mojej sprawie będzie można takie porozumienie uzyskać

- powiedział w TV Republika Szymon Hołownia.

 

 

Źródło: niezalezna.pl, TV Republika