Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Gorąco w Sejmie po wypowiedzi Tuska. "Co panu premierowi odbiło" [WIDEO]

Pierwsze słowa, jakie cisną się na usta, to co panu premierowi odbiło, żeby w obecności kanclerza Niemiec, na konferencji w Niemczech, deklarować, że to Polska i polski podatnik będzie wypłacać odszkodowania polskim ofiarom niemieckich zbrodni II wojny światowej - mówił w Sejmie poseł Konfederacji, Witold Tumanowicz.

Donald Tusk zasugerował niedawno, że jeśli Polska nie otrzyma wkrótce jasnej i jednoznacznej odpowiedzi ze strony Niemiec w kwestii wypłat odszkodowań dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej, wówczas zrobi to... Polska. Zdecydowana większość Polaków ma krytyczne zdanie na temat najnowszej propozycji Tuska - wynika z sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla Onetu

Sprawa pojawiła się dzisiaj w Sejmie w związku z pytaniem polityków Konfederacji.

- Pierwsze słowa, jakie cisną się na usta, to co panu premierowi odbiło, żeby w obecności kanclerza Niemiec, na konferencji w Niemczech, deklarować, że to Polska i polski podatnik będzie wypłacać odszkodowania polskim ofiarom niemieckich zbrodni II wojny światowej. Naprawdę mną wstrząsnęło, gdy to zobaczyłem. Szczególnie w okolicznościach, gdy państwo niemieckie od dziesięcioleci wypłaca miliardowe świadczenia wybranym grupom poszkodowanych, polski premier postanowił przejąć odpowiedzialność

- mówił Witold Tumanowicz.

- Czy rząd zamierza formalnie domagać się zwrotu od Niemiec środków, które Polska miałaby wypłacać w miejsce państwa niemieckiego, jeśli tak, proszę wskazać szczegóły. Jeśli nie, to dlaczego rząd rezygnuje z dochodzenia odpowiedzialności od agresora - pytał poseł Konfederacji.

Dopytywał także, czy szacowano łączną kwotę tego programu i przeprowadzono analizę finansową.

- Czy rząd ma świadomość, że rozpoczęcie wypłat przez Polskę może być odebrane jako przejęcia odpowiedzialności finansowej za zbrodnie niemieckie i osłabi polskie roszczenia reparacyjne, czy przeprowadzano analizę skutków i czy polski premier w ogóle negocjował z kimkolwiek tego typu deklaracje?

- pytał Tumanowicz.

"Tak to trzeba interpretować"

Odpowiadający na pytanie wiceszef MSZ, Władysław T. Bartoszewski zarzucił posłom mieszanie pojęć i zaraz potem dodał, że "Polska zrzekła się reparacji w 1953 r." i żaden sąd "nie zasądzi nam reparacji", natomiast "zadośćuczynienie nam się należy".

- To, co powiedział pan premier było odpowiedzią na to, co powiedział kanclerz Merz, czyli tzw. gestu humanitarnego, czyli natychmiastowego finansowego wsparcia dla żyjących ludzi, którzy ucierpieli. To nie jest zadośćuczynienie za zbrodnie wojenne, ale za cierpienia tych ludzi, którzy jeszcze żyją. Chodzi o to, by mogli godnie dożyć swojej starości. Tutaj Niemcy nie przedstawili żadnej oferty i pan premier Tusk powiedział, żeby Niemcy taki gest wykonały. Powiedział, że rząd polski oczekuje takiego indywidualnego zadośćuczynienia dla żyjących ofiar II wojny światowej. (...) W słowach premiera chodziło to, że tym 50 tys. ofiar należy pomóc i był to sposób wywierania presji na rząd niemiecki i tak to trzeba interpretować - dodał Bartoszewski.

 


 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane