Do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafił akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi B., ps. "Dziobak" i Rafałowi M. ps. "Kulturysta" i "Kulti" oraz trzem innym członkom zorganizowanej grupy przestępczej – poinformowała dziś rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Sprawą gangu "Dziobaka" i "Kulturysty", do którego należeli też Dariusz Ś., ps. "Enty", Petro M. i Robert B., ps. "Lipek", zajmowali się prokuratorzy z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Szczecinie oraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji.
Jak przekazała prokurator Ewa Bialik, śledczy zarzucili oskarżonym popełnienie kilkunastu czynów polegających na utworzeniu, kierowaniu oraz przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej oraz popełnienie przestępstw związanych z użyciem groźby bezprawnej lub przemocy - m.in. rozbojów, wymuszeń rozbójniczych, pobić, wymuszeń zwrotu wierzytelności, obrotu kokainą. Grozi za to do 15 lat więzienia.
"Walka z tą przestępczością była niezwykle trudna, ponieważ +Dziobak+ i +Kulturysta+ wraz ze swoją grupą brutalnie niszczyli przestępczą konkurencję na oczach zwykłych ludzi, którzy czuli się zastraszeni. Członkowie grupy używali maczet, noży, pałek teleskopowych"
– wyjaśniła Ewa Bialik. Mieli też inne niebezpieczne przedmioty, np. zrobione na wzór średniowiecznego kiścienia narzędzie, składające się z rękojeści i domontowanego do niej metalowego łańcucha z dwoma ciężarkami.
Rzecznik PK dodała, że taką bronią w jednej ze szczecińskich jadłodajni posługiwał się należący do grupy obywatel ukraiński Petro M., kiedy wraz z kolegami w "biały dzień" napadł na Zbigniewa T., ps. "Pastor" z konkurencyjnej grupy.
"Atakowana konkurencja +milczała+, kierując się tzw. solidarnością przestępczą, która sprowadzała się do zmowy milczenia przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Ofiarami przestępstw +Dziobaka+ i +Kultiego+ padali nie tylko przestępcy, ale również zwykli obywatele"
– podała Bialik.
To już kolejny akt oskarżenia skierowany przez Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Szczecinie przeciwko liderom i członkom zorganizowanych grup przestępczych działających na Pomorzu Zachodnim.
Jak podaje rzeczniczka PK, pod koniec 2012 roku na terenie Szczecina oraz województwa zachodniopomorskiego funkcjonowało oraz aktywnie działało co najmniej kilka zorganizowanych grup przestępczych. Zajmowały się one zwłaszcza obrotem paliwami, produkcją i obrotem nielegalnymi papierosami oraz narkotykami. Po aresztowaniu w grudniu 2014 roku Marka D. ps. "Duduś" przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu, układ sił w półświatku przestępczym zaczął się zmieniać. Doszło do eskalacji konfliktów pomiędzy liderami oraz członkami konkurencyjnych zorganizowanych grup przestępczych kierowanych przez "Dziobaka" i "Kultiego" oraz m.in. "Dudusia" z drugiej.
"Po wzajemnej demonstracji sił, jaką członkowie zorganizowanych grup przestępczych zrobili na placu Orła Białego w Szczecinie, popełniono na terenie miasta szereg przestępstw z użyciem przemocy" - tłumaczy Bialik. Sprawcy używali przy tym niebezpiecznych przedmiotów, takich jak: maczety, noże, siekiery, pałki teleskopowe i kiścień.
W lutym 2016 roku w Dąbiu doszło do zabójstwa Krzysztofa S. ps. "Skorupa" i pobicia jego brata Jacka S. - liderów konkurencyjnych szczecińskich zorganizowanych grup przestępczych.
W styczniu 2017 roku popełniono w Szczecinie rozbój na "Dudusiu", natomiast w lutym do uszkodzenia samochodu użytkowanego przez "Pastora".
W marcu tego samego roku oblano twarz Mirosława B. stężonym kwasem siarkowym.
Do kolejnego brutalnego ataku doszło w kwietniu 2017 roku, kiedy w jednym z barów w Szczecinie - przy użyciu noży, siekiery i kiścienia pobito Zbigniewa T. Do zdarzenia doszło w obecności osób postronnych.
"Dzięki skutecznym działaniom prokuratorów Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie i funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji doszło do rozbicia zorganizowanych grup przestępczych działających na terenie Szczecina i oskarżenia ich przed sądem"
- podkreśliła Ewa Bialik.