- Zbigniew S. jest człowiekiem, który jest błędnie nazywany "biznesmenem". Jest to przestępca, doskonale wyszkolony m.in. przez Piotra Tymochowicza. Jest to człowiek, który jest używany w różnych newralgicznych momentach życia politycznego i społecznego - powiedziała w "Minęła 20" Michała Rachonia Dorota Kania.
Podejrzany o oszustwa i pranie brudnych pieniędzy Zbigniew S. pozostanie na wolności - postanowił dziś Sąd Okręgowy w Lublinie. Mężczyzna do 24 stycznia ma uiścić 500 tys. zł poręczenia majątkowego.
Prokuratura postawiła Zbigniewowi S. siedem zarzutów. Dwa najpoważniejsze dotyczą przywłaszczenia powierzonych mu przez darczyńców ponad 900 tys. zł oraz tzw. prania brudnych pieniędzy. Czyny te są zagrożone karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Na pewno Zbigniew S. jest używany w takich momentach, kiedy mamy sprawę sądownictwa i nadzwyczajna kasta walczy o swoje przywileje. S. jest używany właśnie teraz, kiedy się go nie aresztuje, podczas gdy stanowi realne zagrożenie, grozi sędziom
– oceniła Dorota Kania.
Zbigniew S. jest człowiekiem, który jest błędnie nazywany "biznesmenem". Jest to przestępca, doskonale wyszkolony m.in. przez Piotra Tymochowicza. Jest to człowiek, który jest używany w różnych newralgicznych momentach życia politycznego i społecznego. Przypomnijmy, że to on opublikował fragmenty afery taśmowej. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że Marek Falenta, który teraz siedzi w więzieniu, również był bardzo dobrym znajomym Piotra Tymochowicza
- wyjaśniła.
Redaktor Kania przypomniała, że "kiedy była sprawa związana z pedofilią w kościele, został wypuszczony Zbigniew S., który rzekomo ujawniał różnego rodzaju afery, a potem pojawił się film braci Sekelskich".
Zbigniew S. jest człowiekiem, który brał udział w różnego rodzaju operacjach specjalnych, w które były zaangażowani ludzie wywodzący się ze służby PRL
- mówiła.
Ja się z nim spotkałam dawno, dawno temu w 2003 roku, kiedy media nie wiedziały, że w ogóle istnieje Zbigniew S. Był on wtedy doradcą Andrzeja Leppera. Był już wtedy po wyrokach sądowych. Sprytny, oszust, bardzo bezczelny
- powiedziała Dorota Kania.