W sprawie śmierci Emila Barchańskiego pojawiły się zupełnie nowe tropy. Prowadzą one do Departamentu I, czyli komunistycznego wywiadu. W prowadzonym przez IPN śledztwie został przesłuchany Aleksander Makowski, funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, który w czasach PRL zajmował się inwigilacją m.in. księdza Franciszka Blachnickiego oraz papieża Jana Pawła II – ujawnia Dorota Kania na łamach najnowszego numeru tygodnika „Gazeta Polska”.
Emil Barchański (rocznik 1965) 13 grudnia 1981 roku – po wprowadzeniu stanu wojennego – zaczął prowadzić działalność konspiracyjną w grupie „Piłsudczycy”. 10 lutego 1982 roku wziął udział wraz z Markiem Marciniakiem i Arturem Nieszczerzewiczem w akcji przeciwko pomnikowi Feliksa Dzierżyńskiego. 3 marca 1982 roku został zatrzymany przez SB w drukarni drugiego obiegu podczas druku publikacji Adama Michnika „Będę krzyczał”. Po aresztowaniu był bity i zmuszany do składania fałszywych zeznań. W dniu 17 czerwca 1982 roku miał być wyznaczony kolejny termin rozprawy Tomasza Sokolewicza i Marka Marciniaka, w którym Emil miał zeznawać jako świadek. Na jednej z wcześniejszych rozpraw zeznał: „Ci panowie, kiedy biją, nie przedstawiają się, ale jestem gotów w każdej chwili ich rozpoznać”. Brał udział w manifestacjach patriotycznych 3, 9 i 13 maja 1982 roku. 3 czerwca 1982 roku pojechał na plażę nad Wisłą, gdzie zaginął, a jego ciało odnaleziono dopiero 5 czerwca. Śledztwo w sprawie jego śmierci pierwszy raz umorzono w 1982 roku; kolejny – w latach 90. Sprawą zajął się w 2006 roku pion śledczy IPN – po upływie wielu lat i braku pełnej dokumentacji można jedynie wskazać najbardziej prawdopodobną hipotezę.
Nowe doniesienia ws. tych dramatycznych wydarzeń w programie „Koniec systemu” na antenie Telewizji Republika skomentował były szef MON Antoni Macierewicz.
Sprawa Emila Barchańskiego jest jednym z długów, który mamy wobec bohaterów, którzy podjęli działania na rzecz niepodległości. Najmłodsza ofiara stanu wojennego... To jest olbrzymi dług państwa polskiego [...] Ukrywano te sprawy. Manipulowano prokuraturą, mediami, sądami, żeby uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności. To jest straszna sprawa i musi być wyjaśniona. [...] Chciałbym podziękować pani, pani redaktor i Telewizji Republika za przypomnienie tej sprawy.
- tłumaczy Antoni Macierewicz.
Odnosząc się do przewijającego się w sprawie Aleksandra Makowskiego, były szef MON zwraca uwagę na bezpośrednie związki Makowskiego z WSI.
Ludzie prowadzeni przez Wydział XI (...) pan Aleksander Makowski nadzorował tę operację. Ksiądz Blachnicki poniósł śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach. Ludzie z najbliższego otoczenia Blachnickiego oskarżają państwa Gontarczyków. Nie mam wątpliwości co do tego, że nie uczyniono wszystkiego, by wyjaśnić sprawę śmierci ks. Blachnickiego. Jeżeli mamy diagnozę pokazującą możliwość śmierci naturalnej i nagłej, to trzeba dalej prowadzić tą sprawę. Ks. Blachnicki zginął, a jego działania pokazują, że był niezłomną osobą. [...] To on był twórcą wielkiego ruchu oazowego [...] Problem polega na tym, że aparat wymiaru sprawiedliwości podlega pewnym sugestiom. Sugestiom, które uniemożliwiają wyjaśnienie tych dramatycznych zdarzeń. (...) Pan Aleksander Makowski współpracował z WSI. Stąd moje zainteresowanie jego działalnością. (…) On sam przyznał się do tych związków.
- mówił Antoni Macierewicz w rozmowie z Dorotą Kanią.
Więcej na temat tajemniczej śmierci Emila Barchańskiego w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”: