Sprawa Tomasza Komendy wzbudza w ostatnim czasie ogromne emocje nie tylko w mediach, ale i wśród polityków. Był to również jeden z tematów rozmów w programie "Woronicza 17" w TVP Info. Z materiału wyemitowanego podczas programu wynika, że gdy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości resort interesował się sprawą Komendy. Niestety, dopiero na przełomie 2010 i 2011 r. prokuratura zdobyła dowody na to, że wyrok odsiaduje niewinna osoba.
Wśród gości Michała Rachonia byli politycy opozycji: Tomasz Halicki z PO i Piotr Misiło z Nowoczesnej, którzy twierdzili, że skoro śp. Lech Kaczyński podejrzewał, że Komenda odsiaduje wyrok za przestępstwo, którego nie popełnił, to miał kilka lat na to, by go ułaskawić.
- Gdyby te sygnały, o których pan mówi były takie jasne, czytelne, miał pięć lat niemalże żeby ułaskawić niewinnego człowieka" - zwrócił się do Sasina Piotr Misiło.
Nie wzięli jednak pod uwagę istotnego faktu, o którym wspomniał Jacek Sasin z PiS-u. Dopiero na przełomie 2010/2011 roku, w czasach rządów PO-PSL i prezydentury Komorowskiego, prokuratura zdobyła dowody na to, że Tomasz Komenda jest niewinny, a "wówczas nic nie zrobiono”. Sasin podkreślał, że powodem był niewłaściwy w jego opinii model funkcjonowania prokuratury w czasach rządów Platformy.
- Jak pan dobrze pamięta panie pośle, na przełomie 2010/2011 roku śp. Lech Kaczyński nie był już prezydentem, bo zginął w Smoleńsku - odpowiedział poseł PiS Piotrowi Misiło.
– Właśnie system, w którym Prokurator Generalny jest tak usadowiony jak dzisiaj, czyli jest członkiem rządu, ma wielkie możliwości również kontrolowania pracy prokuratury, to jest system, w którym możemy nie tylko uniknąć tego typu historii, z jaką mieliśmy do czynienia, ale również reagować sprawnie jeśli okazuje się, że doszło do fatalnych pomyłek we wcześniejszych śledztwach – powiedział.
Pełnomocnik rodziny Michała Komendy Ewa Szymecka w wyemitowanym na antenie TVP Info fragmencie programu "Ekspres reporterów" wspomina, że zwróciła się do prof. Lecha Kaczyńskiego, ówczesnego ministra sprawiedliwości o zainteresowanie sprawą.
Śp. Lech Kaczyński ściągnął do ministerstwa sprawiedliwości akta w tej sprawie i powołał specjalny zespół prokuratorów.
Sprawa Tomasza Komendy. „Taka ściana, stal w oczach, niechęć – ówczesny prokurator wojewódzki, prokurator rejonowy, kolejni prokuratorzy, którzy sprawą się zajmowali”#Woronicza17 #wieszwiecej pic.twitter.com/LeM6ggibaN
— TVP Info ?? (@tvp_info) 18 marca 2018