Dziś w wieczornym programie w telewizji Polsat News pojawić mieli się trzej publicyści - Przemysław Szubartowicz, Łukasz Warzecha oraz Maciej Kożuszek. Jednak dwaj pierwsi postanowili zrezygnować, ponieważ nie odpowiada im... osoba trzeciego z gości. "Jeszcze słowa nie powiedziałem, a już dwóch gości zrezygnowało z rozmowy" - napisał na Twitterze Kożuszek. Na jego wpis odpowiedział Warzecha.
W "Debacie Tygodnia" prowadzonej przez Grzegorza Jankowskiego na antenie Polsat News pojawić mieli się dzisiaj wieczorem trzej publicyści - Maciej Kożuszek ("Gazeta Polska", TV Republika), Łukasz Warzecha ("Do Rzeczy") oraz Przemysław Szubartowicz (portal wiadomo.co). Okazuje się, że obecny będzie chyba jedynie pierwszy z nich. Pozostała dwójka - właśnie z uwagi na obecność dziennikarza "GP" - zrezygnowała z udziału w programie.
Zaczęło się od Szubartowicza, który stwierdził, że z "Gazetą Polską" nie rozmawia. Niedługo później dołączył do niego Warzecha, który zamieścił dość enigmatyczny wpis na Twitterze.
Pojawianie się z ludźmi z GP, którzy organizują chamskie kampanie przeciwko polskim przedsiębiorcom i obrażają tych, którzy mają z tym problem, to nie moja bajka. W związku z czym mnie tam dzisiaj nie będzie. https://t.co/wUCLbhAr4Q
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) September 26, 2020
O jakie "chamskie kampanie" chodziło? Nie wiedział tego nawet Maciej Kożuszek.
Jeszcze słowa nie powiedziałem, a już dwóch gości zrezygnowało z rozmowy. Nawet nie wiem o jakie organizowane przeze mnie kampanie przeciwko przedsiębiorcom chodzi markizowi. Odwagi panowie @lkwarzecha @PSzubartowicz przecież we dwóch byście mnie roznieśli jak uczniaka 😂😂😂 pic.twitter.com/Mv0ZuBxtn9
— Maciej Kożuszek (@Bekartsmekart) September 26, 2020
Co ciekawe, wpis Kożuszka Warzecha uznał za... knajacki.
Jeśli ktoś nie rozumie, dlaczego nie wystąpię z p. Kożuszkiem, to tu ma wyjaśnienie. Proszę zobaczyć, w jakim tonie o odwołaniu swojego występu napisał Szubartowicz, w jakim ja, a w jakim knajackim komentuje to p. Kożuszek. I właśnie to mnie utwierdza w przekonaniu, że mam rację. pic.twitter.com/fiy30kLnl6
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) September 26, 2020
Gdy jedna z komentujących wpis stwierdziła, że nie widzi nic knajackiego we wpisie dziennikarza "GP", w odpowiedzi od Warzechy mogła przeczytać, że "ma wyraźnie obniżoną wrażliwość na knajactwo".
Nie dziwię się. Zerknąłem na Pani TL. Ma Pani wyraźnie obniżoną wrażliwość na knajactwo.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) September 26, 2020
Czy chodziło o "markiza"?
"Markiz" to określenie knajackie? Piękny byłby nasz ojczysty język, gdyby takie słownictwo słychać było w podejrzanych lokalach i szemranym towarzystwie 😆
— Izabela (@IzaSmazka) September 26, 2020
Kurcze... Ja już zapomniałem o "Markizie ze Zgierza", a on prawie wyparł Kierownika Jeziora. :-) https://t.co/xGrt69a7Yv
— Tȟašúŋke Witkó (@Tash_Witk) September 26, 2020