Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Człowiek Kołodziejczaka wzywał rolników do szturmu na Sejm. „Wchodzimy tam siłą?”

Rolnik współpracujący z Michałem Kołodziejczakiem, stojąc obok uzbrojonych policjantów, wzywał zgromadzonych do siłowego wejścia do Sejmu podczas ostatniego protestu w Warszawie. Wcześniej brał udział w rozmowach rolników z premierem Donaldem Tuskiem, a w zeszłym roku zachęcał do głosowania na startujących w ramach Koalicji Obywatelskiej kandydatów Agrounii.

Strajk rolników
Strajk rolników
Filip Błażejowski - Gazeta Polska

Krzysztof Chmiel podaje się za producenta malin z powiatu kraśnickiego, w zeszłym roku aktywnie włączał się w inicjatywy Agrounii. W lipcu zeszłego roku, czyli w czasie rządu PiS, razem z Kołodziejczakiem zorganizował happening „Malinowy targ wkurzonych” przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wydarzenie miało zwracać uwagę na trudną sytuację producentów owoców. Był obecny również w grupie zwolenników Kołodziejczaka, która latem zeszłego roku wtargnęła do budynku resortu rolnictwa. W wyniku tego zdarzenia doszło do ostrej wymiany zdań między ówczesnym wiceministrem Januszem Kowalskim a liderem Agrounii. Miało to miejsce niedługo przed ogłoszeniem startu Kołodziejczaka z listy KO do Sejmu.

Niedługo potem w „Newsweeku” został opublikowany tekst „Judasz, „Sprzedał wieś”, „Zdrajca” o szoku i negatywnej reakcji rolników na decyzję startu Kołodziejczaka w ramach KO. W tekście został zacytowany m.in. Chmiel. „Nogi się pode mną ugięły, jak to usłyszałem” – mówił. W dalszej części wypowiedzi podkreślił jednak, że nie może powiedzieć, iż Kołodziejczak zdradził wieś. „Ja go nie potępiam za tę decyzję, ja tylko nie chcę przy tym stać” – powiedział Chmiel. Mówił również, że zna ludzi, którzy startują z list KO. „Znam, porządni ludzie, mają wiedzę o rolnictwie. Warto na nich głosować” – przekonywał.

Krzysztof Chmiel zaangażował się także w ostatnie protesty. Brał nawet udział w niedawnym spotkaniu rolników z premierem Tuskiem. Po jego zakończeniu mówił w rozmowie z mediami, że nie był zadowolony ze spotkania, ponieważ nie pojawiły się żadne konkrety. W mediach społecznościowych przekonywał, że nie popiera ani PiS, ani PO.

W czasie protestu 6 marca pojawił się m.in. na scenie, co zostało pokazane na nagraniu opublikowanym na profilu „Podaj dalej” na TikToku. Chmiel przez mikrofon zwrócił się do zgromadzonych. – Super, że tu jesteście, ale tam trwa teraz posiedzenie Sejmu. Wchodzimy tam siłą? Ale wszyscy! Jest nas 100 tysięcy osób. Wszyscy wchodzimy na posiedzenie Sejmu. Niech nam się tłumaczą od tego, co robią, że nas sprzedają. Wchodzimy? To wchodzimy! – nawoływał rolnik ze środowiska wiceministra Kołodziejczaka i udał się w stronę barierek oddzielających zgromadzonych od terenu Sejmu, który był pilnowany przez policjantów. Tam zwrócił się do protestujących przez megafon. – Zapraszam tu wszystkich zgromadzonych. Policja broni polityków. Wpuszczą nas, nas jest więcej, chodźcie tu pod bramki – wzywał Krzysztof Chmiel. 

Jak informowały media, kilka osób dostało się na teren Sejmu, ale zostały zatrzymane. Przypomnijmy, że podczas protestu w Warszawie doszło do zamieszek. Pojawiły się też bardzo agresywne i brutalne zachowania ze strony policji. Protestujący byli m.in. bici, w ich stronę był rozpylany gaz pieprzowy.

Do kwestii zamieszek odniósł się na platformie X wiceminister Kołodziejczak. „Nie wierze, że prawdziwi, normalni rolnicy zrobili dziś zadymę pod Sejmem. Prowokatorzy i zadymiarze powinni być jak najszybciej odizolowani od rolników, którzy przyjechali zamanifestować i pokazać skalę rolniczych problemów po 8 latach nieudolnych rządów PiS. Rolnicy szczególnie teraz powinni zwrócić uwagę by nikt nie powodował, że rolnicze protesty będą kojarzyć się z burdą. To nie służy sprawie.” – napisał Kołodziejczak.

 



Źródło: niezalezna.pl,

 

#protest rolników #strajk #policja #rolnicy #AGROUnia #Michał Kołodziejczak

Hubert Kowalski