Po zaskakującej decyzji Grzegorza Schetyny o wycofaniu się z kandydowania w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej, wiatru w żagle nabrał Borys Budka. Mimo, iż Schetyna namaścił na swojego następcę Tomasza Siemoniaka, Budka wyraził nadzieję, że przekona dotychczasowego szefa PO do głosowania właśnie na niego. - Wierzę w to, że będę w stanie przekonać go, aby finalnie, 25 stycznia, głos oddał na mnie - powiedział Borys Budka.
Schetyna poinformował dzisiaj, że nie będzie ponownie ubiegał się o funkcję szefa PO i zarekomendował na tę funkcję obecnego wiceprzewodniczącego partii Tomasza Siemoniaka.
- Szanuję decyzję Grzegorza Schetyny. Podziękowałem mu za te cztery lat ciężkiej pracy, kiedy współpracowaliśmy w zarządzie partii. Pewna era dzisiaj się kończy w Platformie Obywatelskiej. Ja jestem przekonany, że Platforma potrzebuje nie liftingu, ale takiej realnej, prawdziwej odnowy, nowej energii i bycia skuteczną, silną, nowoczesną partią. Jestem przekonany, że możemy to wspólnie zrobić
- powiedział Budka na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
Jak dodał, liczy, iż "doświadczenie, wiedzę i duże kompetencje Schetyny będą mogli jeszcze wspólnie z nim wykorzystać".
- Liczę na późniejszą współpracę, bo każdy były przewodniczący jest w organizacji wartością samą w sobie, jak Donald Tusk, Ewa Kopacz czy Grzegorz Schetyna. Jego decyzję szanuję i wierzę w to, że będę w stanie go przekonać żeby finalnie głos oddał na mnie 25 stycznia
- powiedział Budka.
Jego zdaniem PO musi wrócić do pracy u podstaw, a to gwarantuje późniejszy sukces wyborczy. Zaznaczył, że taki pierwszy sukces można osiągnąć w wyborach prezydenckich, ale jest to możliwe tylko dzięki ciężkiej pracy w każdej gminie, powiecie i regionie.
Budka podkreślił, że PO potrzebuje nowej energii i odnowy, ale potrzebuje też takiej dobrej idei, jaka legła u podstaw kiedy 19 lat temu partia była zakładana.
- To jest kwestia wzmocnienia nogi samorządowej, to jest kwestia bardzo jasnego opowiedzenia się po stronie ludzi ciężko pracujących, przedsiębiorców i ludzi, którzy swoimi podatkami pozwalają na to, by były możliwe programy społeczne. PO jest również ugrupowaniem wartości, więc powrót do tej elementarnej solidarności, poczucia wolności dla każdej Polki i każdego Polaka, ale przede wszystkim do traktowania z szacunkiem każdego człowieka i zasypywania podziałów
- dodał polityk.
Ocenił również, że PO musi pozostać silną partią centrową i nie może być mowy o żadnych skrętach w lewo. Zapowiedział, że "PO była, jest i będzie racjonalnym centrum".
Wypowiedź Budki nie koresponduje z deklaracjami polityków Platformy, z czasów minionych kampanii wyborczych - samorządowej i parlamentarnej. Wówczas prominentni działacze PO-KO deklarowali daleko idące zmiany prawa, sankcjonujące m.in. związki partnerskie.
Termin zgłaszania kandydatur w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej mija dzisiaj o północy. Czteroletnia kadencja Schetyny upływa pod koniec stycznia. Prawo do głosowania korespondencyjnego mają wszyscy członkowie PO. Wybory odbędą się 25 stycznia, ewentualna druga tura 8 lutego.