Intencją naszą jest to, aby przygotować się na potencjalne, różnego rodzaju zawirowania geopolityczne, które może wywołać obecność grupy Wagnera na terenie Białorusi - mówił o środowych ustaleniach, które zapadły podczas Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych rzecznik rządu Piotr Müller. Polityk uspokoił również, że na razie nie ma dyskusji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w regionach nadgranicznych.
W środę po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił na konferencji prasowej, że w związku z obecnością grupy Wagnera na Białorusi została podjęta decyzja o wzmocnieniu naszej obrony na granicy wschodniej.
Rzecznik rządu, pytany na antenie Polsat News o szczegóły tej decyzji, powiedział: "Tam zapadły decyzje kierunkowe. O szczegółach siłą rzeczy nie mogę powiedzieć, bo one mają charakter klauzulowany. Ale intencją naszą jest to, aby przygotować się na potencjalne, różnego rodzaju zawirowania geopolityczne, które może wywołać obecność grupy Wagnera na terenie Białorusi".
"Widzieliśmy wiele miesięcy temu, jak wyglądał ruch ze strony Łukaszenki, jeżeli chodzi o sztuczny ruch migracyjny, ten napór na polską granicę. Przygotowujemy się na potencjalne działania o podobnym charakterze, które mogłyby być stymulowane również przez tą grupę"
Dopytywany, czy to znaczy, że należy spodziewać się przemieszczenia pewnych jednostek wojskowych blisko granicy, odpowiedział, że "gotowości do takiego szybkiego się przemieszczenia, częściowo zapewne też ruchów już w tej chwili".
"Natomiast, co trzeba podkreślić to to, że my przygotowaliśmy się już wcześniej, jeżeli chodzi o zaporę na granicy polsko-białoruskiej, mamy też bardzo dobry system monitoringu, który realizuje Straż Graniczna. W związku z tym jesteśmy pod tym kątem gotowi, ale to musi być szybka gotowość do ewentualnego przemieszczenia się, gdy będzie taka potrzeba"
Na pytanie, czy wchodzi w grę wprowadzenie stanu wyjątkowego w regionach nadgranicznych, odpowiedział: "Nie. W tej chwili nie ma w ogóle dyskusji na ten temat". "Nie ma przesłanek też, żeby taki stan w tej chwili wprowadzić" - zaznaczył.