Do marca 2019 r. w Łodzi ma być opracowany program zapewniający dzieciom w szkołach podstawowych darmowe obiady. Ten pomysł poparli wszyscy łódzcy radni, choć nie obyło się bez politycznych kłótni.
Wśród polityków temat bezpłatnych obiadów dla dzieci ze szkół podstawowych ciągle wzbudza kontrowersje. Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości jest to efekt działań wiceprezydenta i jednocześnie polityka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tomasza Treli.
– Uchwałę dotyczącą wprowadzenia bezpłatnych obiadów dla dzieci ze szkół podstawowych mogliśmy przegłosować kilka tygodni temu. Jednak członkowie Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej musieli zrobić polityczno-marketingowe przedstawienie, by pokazać, że to oni są twórcami tego pomysłu
– uważa Włodzimierz Tomaszewski, radny Rady Miejskiej w Łodzi.
Zbulwersowany postępowaniem polityków SLD jest także inny radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Dyba-Bojarski.
– Radne SLD Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Małgorzata Niewiadomska-Cudak chciały pozyskać pieniądze na bezpłatne obiady dla dzieci ze szkół podstawowych z budżetu państwa. Jednak na sesji rady miejskiej nie przedstawiły żadnych konkretnych wyliczeń. Politykom SLD chodziło tylko o kampanię wyborczą
– twierdzi radny Bartłomiej Dyba-Bojarski.
Natomiast według radnej SLD Małgorzaty Moskwy-Wodnickiej to minister edukacji narodowej nie miała czasu spotkać się w sprawie bezpłatnych obiadów dla dzieci w łódzkich szkołach podstawowych.
– Taką informację przekazano nam telefonicznie
– twierdzi działaczka Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Program bezpłatnych obiadów dla dzieci w szkołach podstawowych ma obowiązywać od września 2019 r. Pod tym pomysłem łodzianie zebrali prawie 2 tys. podpisów. Na razie władze miasta powołały tylko zespół, na czele którego stanął wiceprezydent Łodzi z SLD Tomasz Trela. W skład zespołu weszli m.in. inicjatorzy uchwały oraz urzędnicy. Zespół ma określić dokładne koszty projektu i możliwości jego realizacji.
Zdaniem pomysłodawców wprowadzenia darmowych obiadów dla uczniów niedożywienie najmłodszych jest dużym problemem społecznym.
– W Polsce ok. 6 proc. uczniów uczęszczających do szkół podstawowych cierpi z niedożywienia. W 40 proc. klas szkół podstawowych co najmniej jedno dziecko jest niedożywione. Ważne jest, aby dzieci mogły zjeść ciepły i zbilansowany posiłek. W ten sposób zmniejszamy koszty późniejszego leczenia najmłodszych. Wydatki na bezpłatne obiady są mniejsze niż np. dofinansowanie lotniska czy orientarium
– twierdzą inicjatorzy wprowadzenia bezpłatnych obiadów dla dzieci.