W środę w pomorskim Redzikowie po wielu latach budowy odbędzie się uroczyste otwarcie bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Pomimo kilkukrotnej zmiany władzy po obu stronach Atlantyku, udało się dowieźć polsko-amerykańską inwestycję. W przededniu inauguracji przypomnijmy, co w 2008 roku mówił Radosław Sikorski.
Baza w Redzikowie (woj. pomorskie) stanowi część amerykańskiej tzw. tarczy antyrakietowej, która ma chronić USA i ich europejskich sojuszników przed atakami pociskami balistycznymi.
Szef MSZ Radosław Sikorski przypomniał, że jest to pierwsza stała instalacja sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na terenie Polski oraz że jej budowa została zainicjowana jeszcze za prezydentury republikańskiego prezydenta Georga Busha. "Trochę to trwało, ale ta budowa świadczy o geostrategicznej konsekwencji Stanów Zjednoczonych" - stwierdził szef polskiej dyplomacji.
Sięgnijmy do 2008 roku, wspomnianej prezydentury Busha. Sikorski - także jako minister spraw zagranicznych - wspominał o gotowości udostępnienia stałego dostępu do terenu tarczy. Komu? Posłuchajcie sami:
Początkom negocjacji wokół tarczy antyrakietowej trzeci odcinek serialu „Reset” poświęcili prof. Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń.
Przypomnieli słowa, jakie w lutym 2008 roku w rozmowie z ówczesnym prezydentem Georgem Bushem wypowiedział premier Donald Tusk:
„„Powiem jeszcze jedną rzecz, której nie powiem publicznie. Kiedy byłem w Rosji, udało mi się odmrozić stosunki. Tego właśnie chcieliśmy. To jednak coś kosztowało. Nie było to łatwe zadanie. I wszystko było w porządku, dopóki nie poruszyliśmy tematu obrony przeciwrakietowej. Wiesz, co powiedział Putin? Nagle stał się bardzo niespokojny, spojrzał mi w oczy i powiedział: »Ok, chcesz obrony przeciwrakietowej? Dobrze, ale następnego dnia skieruję moje rakiety z głowicami atomowymi na cele w Polsce«”.