We wtorek podczas konferencji IPN grafolodzy przedstawili opinię dotyczącą dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka. Opinia jednoznacznie wskazała, że materiały dotyczące współpracy Lecha Wałęsy i SB są prawdziwe. Donosy, zobowiązanie do współpracy i pokwitowania odbioru pieniędzy pisał własnoręcznie Lech Wałęsa.
Krzysztof Wyszkowski przypomniał co mówił Wałęsa podczas przesłuchania w IPN. Był wtedy informowany o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Lech Wałęsa składał zeznania w 2016 roku przed prokuratorem, występując w towarzystwie dwóch pełnomocników. W postępowaniu ma status pokrzywdzonego, bo gdy rok temu ujawniono dokumenty z domu Czesława Kiszczaka, on twierdził, że są podrobione. Sprawdzano, kto ewentualnie mógł się tego dopuścić na jego szkodę. Prokurator uprzedzał go o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, a on powiedział, że zdaje sobie z tego sprawę. Gdy przedstawiono mu dokumenty, powtarzał: nie, to nie moje pismo, nic nie podpisywałem
– powiedział w rozmowie z „SE” Wyszkowski.
Ocenił, że Wałęsa wówczas kłamał i odpowie za to.
Nie mam wątpliwości, że Wałęsa odpowie za kłamanie podczas śledztwa. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia
– dodał działacz opozycji PRL.
Prawda stoi za moim ojcem
– mówi z kolei syn Lecha Wałęsy – Jarosław.
Prokurator Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN mówił we wtorek, że „decyzję o zawiadomieniu w sprawie fałszywych zeznań podejmiemy po zakończeniu postępowania. Jest to niewykluczone, ale za wcześnie, by o tym mówić”.
 
                        
        
        
        
        
     
                         
                         
                         
             
             
             
             
            ![Taksówka stoczyła się na ruchliwą ulicę. W środku nie było kierowcy! [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_1a44aebd094f0fc81bba0d96fe7711c4f8ec41156a0deaab9a09760119b0681d_c.jpg?r=1,1) 
             
            