Według informacji, do których dotarła dziennikarka śledcza „Gazety Polskiej” Dorota Kania, prokurator z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku, prowadzący śledztwo w sprawie ewentualnego sfałszowania teczki Lecha Wałęsy – tajnego współpracownika o pseudonimie Bolek – przekazał do Instytutu im. Jana Sehna kolejny pakiet dokumentów pisanych przez Lecha Wałęsę. Oficjalnie przedstawiciele Instytutu nie wypowiadają się na temat badania.
– Przedstawiliśmy prokuraturze powody, dlaczego nasza ekspertyza grafologiczna będzie wykonana do 31 stycznia 2017 r., i tylko ona jest władna informować o tej sprawie – powiedziała „GP” dyrektor Instytutu Ekspertyz Sądowych dr hab. Maria Kała.
Mimo że były prezydent publicznie deklarował, iż sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona, a śledztwo umorzone, w rzeczywistości nie pomaga prokuratorom. I to właśnie jest głównym powodem opóźnienia ekspertyzy: by mogła być ona przeprowadzona, śledczy z IPN występowali do różnych instytucji, w których znajdowały się dokumenty sygnowane ręką Lecha Wałęsy.
Informacje „Gazety Polskiej” o tym, że były prezydent nie chce pomóc prokuratorom, potwierdził zresztą sam Wałęsa. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska przyznał, że na 28 października był wezwany do Krakowa do biura zajmującego się ekspertyzami sądowymi.
– powiedział.Przedstawiono mi różne papierki. Pozbierano wszystko, co tylko jest możliwe, jakieś papiery z wojska. Chodziło prawdopodobnie o to, żebym potwierdzał, że to jest moje pismo, a wtedy będą się powoływali na to, że podobne pismo jest w teczkach znalezionych u Kiszczaka. Już mnie chyba nie będą wzywać ponownie, bo ileż można?
Reklama
Jego zdaniem, nie znajdzie się grafolog, „który mógłby potwierdzić, że odręczne pismo w teczce Bolka” jest jego. Jednak gdyby okazało się inaczej, Wałęsa ma już gotowy plan.
– oznajmił.Jeśli powiedzą, że podpisy są moje, to wtedy mam dwa wyjścia. Albo natychmiast zgłosić się do przyjaciół z zagranicy i poprosić o zrobienie takich samych badań, albo poczekać aż ta grupa odejdzie i wtedy wyjaśnić, dlaczego doszło do tego, że takie były wyroki i pociągnąć winnych do odpowiedzialności. Takie dwie możliwości rozważam, ale nie wiem jeszcze, którą wybiorę
Tematowi badań grafologicznych teczki TW Bolka był również poświęcony ostatni program Doroty Kani „Koniec systemu” w TV Republika. Sławomir Cenckiewicz mówił tam m.in.: – Lech Wałęsa boi się tego samego chyba od lat sześćdziesiątych, to znaczy prawdy. Prawdy o sobie i jej upublicznienia. (…) Będzie robił wszystko, żeby upublicznienie tej prawdy oddalić.
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”. Zachęcamy również do odwiedzania facebookowego profilu programu Doroty Kani. Kliknij tutaj: „Koniec systemu”