W tekście jest także opis kariery Ryszarda Schnepfa z jego pracą dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza, wówczas premiera z PiS. Nigdzie, w żadnym akapicie ani zdaniu nie ma nawet cienia antysemityzmu. Nie przeszkadza to ambasadorowi Schnepfowi rzucać bezpodstawnych oskarżeń, odwoływać się do 1968 r., uderzać w wysokie nuty pisząc o swojej rodzinie. Zaatakował też innych prawicowych publicystów: Ryszarda Makowskiego i Cezarego Gmyza, przedstawiając ich (a także mnie) jako „skrajnie prawicowych publicystów”, którzy rzekomo mieli uruchomić „falę antysemickiego hejtu”.
Czytaj też: Schnepf - resortowy ambasador, którego Sikorski wysłał do USA. ZOBACZ DOKUMENTY
Nic takiego nie zaobserwowałam, a metody, którymi posługuje się pan Schnepf są mi znane – zawsze, gdy opisujemy niewygodne fakty i resortową przeszłość osoby publicznej, uruchamiana jest kampania nienawiści. Wystarczy poczytać sobie wpisy na forum gazeta.pl, gdzie są zamieszczane nienawistne wpisy z inwektywami włącznie – wystarczy przeczytać chociażby wpisy zamieszczone pod tekstem na temat ambasadora Schnepfa na wyborcza.pl pt. „Ryszard Schnepf, ambasador Polski w USA, porównuje sytuację w Polsce do 1968 r.”
Nie chodzi jednak o ściganie na „hejt” (forumowiczom „Agory” trudno w tej materii dorównać), a o fakty a raczej manipulowanie nimi. Dlatego jeszcze raz odsyłam pana ambasadora do mojego tekstu z apelem, by przeczytał go ze zrozumieniem.
Intencje pana ambasadora są bardzo czytelnie: chodzi o uruchomienie przeciw konserwatywnym mediom, a następnie Polsce nagonki, której efektem będzie przedstawienie naszego kraju jako antysemickiego państwa. Jego ewentualne odwołanie ma być odczytane: odwołali mnie, ponieważ jestem Żydem. Przy pomocy sprzyjających mu mediów ma się zrobić międzynarodowy hałas – Polska będzie przedstawiana jako ksenofobiczna, antysemicka, zaściankowa. Tymczasem jest to nieprawda. Ambasador Schnepf jest kiepskim ambasadorem i urzędnikiem MSZ, o czym świadczą fakty z jego przeszłości. Odwoływanie się do wydumanego antysemityzmu to nic innego jak paskudna gra w obronie własnej.