Początkowo ta niewielka miejscowość, stanowiąca obecnie enklawę miejską w obrębie Detroit, była zdominowana przez imigrantów z Polski, którzy też zasiadali w radzie miejskiej. W roku 1970 90 procent mieszkańców deklarowało polskie pochodzenie. Później zaczęli coraz liczniej napływać przybysze z Bangladeszu, Pakistanu i Jemenu. W roku 2004 powstał meczet, a islamscy wierni wystąpili o prawo do emitowania modłów przez głośniki. Wywołało to otwarty konflikt z ludnością katolicką.
W niedawnych wyborach imigranci muzułmańscy zdobyli większość i przejęli władzę w miejskim samorządzie, odsuwając tym samym Polonię, która od kilku dziesięcioleci rządziła miastem. Miejscowa ludność jest zaniepokojona i oburzona takim obrotem spraw. - Mój główny zarzut jest prosty. Nie chce pięć razy dziennie, 365 dni w roku słyszeć, że Allah jest prawdziwym i jedynym Bogiem. Jest to przeciwne moim konstytucyjnym prawom – powiedziała kobieta przedstawiająca się jako Joanne Golen w rozmowie ze stacją FOX2.