Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Przyczynek do współczesnych dziejów niemocy IPN-u

Gdy w 2009 r., jeszcze za czasów prof.

Gdy w 2009 r., jeszcze za czasów prof. Janusza Kurtyki, Instytut Pamięci Narodowej ujawnił materiały dotyczące Aleksandra Kwaśniewskiego, uprawdopodobniające jego współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa w okresie PRL-u, były prezydent zdenerwował się tak bardzo, że nazwał IPN Instytutem Pogardy Narodowej. Działo się to wszystko w czasach, gdy tzw. autorytety pisały listy protestacyjne przeciwko temu, że tenże IPN wydał książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”, która pokazywała wstydliwy fakt współpracy pierwszego przewodniczącego Solidarności z komunistyczną policją polityczną.
 
Piszemy o tym nieprzypadkowo. Można zaryzykować twierdzenie, że nie było wówczas dla IPN-u tematów tabu, spraw, których nie podejmowano w badaniach naukowych, wreszcie nie było problemu, aby niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki otworzyć archiwa dla badaczy spoza IPN-u, czego wcześniejsze kierownictwo z czasów prof. Leona Kieresa nie robiło.
 
Pokusa oportunizmu

Niestety był rok 2010. W smoleńskim lesie zginęło z prezydentem Lechem Kaczyńskim wielu wybitnych państwowców, jednym z nich był prof. Janusz Kurtyka. Uczynił on z IPN-u instytucję mającą zasadniczy wpływ na zmianę spojrzenia na PRL. Otworzył szeroko skrywane archiwa Instytutu (przede wszystkim wojskowe). Umożliwił profesjonalne badania i nieskrępowany dostęp do ważnych źródeł dla wszystkich. Ale zginął.
My wszyscy, którym droga jest prawda, patrzymy dziś na IPN, jak na ogólnonarodowe dobro, które należy chronić. Traktujemy tę instytucję jako depozytariusza walki o prawdę w trudnych przecież czasach rządów PO, kiedy politykom każe się zostawiać sumienia przed wejściem do ministerstw, a historykom przed wejściem do archiwów. Nie krytykujemy, bo przecież ma zasługi. Złego słowa nie powiemy, a już broń Boże nie napiszemy, bo przecież moglibyśmy zaszkodzić. Czy robimy słusznie?

Oportunizm to pokusa, której ludzie ulegali i ulegać pewnie będą. Czy w imię ochrony dobrego imienia IPN-u powinniśmy milczeć także wtedy, gdy oportunizm buszuje w Instytucie niczym niesławna komisja Michnika w archiwach MSW w 1990 r.?

Już ponad miesiąc (mimo że ustawa daje na to 14 dni) nie ma odpowiedzi na interwencję poselską przewodniczącego parlamentarnego zespołu miłośników historii dr. Zbigniewa Girzyńskiego w sprawie 39 funkcjonariuszy SB (Departamentu I MSW), których akta personalne nie są udostępniane przez Instytut. IPN nie może odpowiedzieć na pytanie, jakie to dobra chroni IPN, ukrywając dokumentację kadrową przed upublicznieniem takich przykładowo funkcjonariuszy aparatu represji państwa komunistycznego jak: Jacek Bartosiak, który od ponad 15 lat nie żyje, bądź Marian Zacharski, Bogdan Libera lub Wojciech Czerniak, którzy od wielu lat są poza służbą i na dodatek są osobami publicznymi (opisywanymi w prasie lub w książkach poświęconych służbom specjalnym)? Z kolei Władysław Augustyn oraz Eugeniusz Bossart to wiekowe osoby, które ukończyły już 80. rok życia. Jakie tajemnice istotne dla bezpieczeństwa państwa polskiego skrywają ich akta osobowe funkcjonariuszy SB, że dokumenty te nie zostały do dziś przekazane do zbioru ogólnego i nie podlegają udostępnieniu? Czas płynie, a odpowiedzi nie ma do dziś. Czy byłoby to możliwe za czasów prof. Janusza Kurtyki?
 
Utajnione systemy

Tymczasem mimo braku odpowiedzi na powyższe problemy (co jest złamaniem przez władze IPN-u ustawy o wykonywaniu mandatu posła) do IPN-u trafiła właśnie kolejna interwencja poselska. Tym razem jest to prośba o szczegółowe i wyczerpujące wyjaśnienie przesłanek natury prawnej i faktycznej, ze względu na które niżej wymienione systemy informatyczne MSW PRL, przechowywane obecnie w tajnym i wyodrębnionym archiwum Instytutu, nie zostały do chwili obecnej przekazane do zbioru ogólnego IPN-u i nie podlegają udostępnieniu badaczom oraz historykom na zasadach ogólnych.

Mowa jest o następujących systemach informatycznych MSW PRL:

1.    EPI – System Elektronicznego Przetwarzania Informacji, który stanowił informatyczną bazę danych Departamentu I MSW. Zaczęto go tworzyć na początku lat siedemdziesiątych i rozbudowywano do 1990 r. Składał się z mniejszych podsystemów i programów, które umożliwiały ewidencjonowanie różnorodnych danych operacyjnych i administracyjnych wywiadu. Szczególnie istotny był tu system, którym posługiwał się Wydział XVII Departamentu I MSW, zajmujący się gromadzeniem i analizą otrzymywanych informacji wywiadowczych. Rolą zatrudnionych w nim funkcjonariuszy było opracowywanie na ich podstawie meldunków dla odbiorców zewnętrznych, np. rządu i kierownictwa partii. Od momentu wdrożenia EPI wszystkie napływające do wydziału raporty i informacje były rejestrowane, ewidencjonowane i oceniane. Program umożliwiał wyszukiwanie danych, m.in. według tematów, kryptonimów źródeł i wartości meldunków. Jedną z opcji było też tworzenie różnorodnych zestawień i statystyk.

2.    ESEZO – Elektroniczny System Ewidencji Zadań Operacyjnych – system informacyjny wykorzystywany w latach 80. przez Departamenty III-VI MSW, utworzony na bazie meldunków operacyjnych spływających do Centrali od podległych jednostek z terenu.

3.    ESPIN – system służący rejestracji spraw i osób na podstawie informacji uzyskanych z polskich obozów uchodźców i grup emigracji Europy Zachodniej. System ESPIN rejestrował meldunki agentury, m.in. z obozów w Austrii, Niemczech i Szwajcarii. Odpowiednik ESEZO dla Departamentu II SB MSW.

4.    EZOP IV – system, w którym rejestrowano wszystkie osoby duchowne i związane z Kościołem rzymskokatolickim oraz informacje ich dotyczące.

5.    KADRA – MSW – wspólny dla całego resortu spraw wewnętrznych system rejestrujący funkcjonariuszy.

Zbiory powyższych systemów informatycznych przechowywane są na oryginalnych nośnikach danych (taśmach magnetycznych) podlegających degradacji związanej z upływem czasu. Jednak pomimo upływu 15 lat od daty przekazania ich do Instytutu, nie zostały do chwili obecnej, w przeciwieństwie do innego systemu informatycznego Służby Bezpieczeństwa (ZSKO), zrzucone i przekonwertowane na nośniki cyfrowe, umożliwiające dostęp do tych systemów za pomocą współczesnych jednostek komputerowych.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że wymienione systemy informatyczne SB mają fundamentalne znaczenie dla pogłębiania naszej wiedzy o funkcjonowania aparatu represji PRL oraz stanowią ważny materiał dowodowy pomocny w ujawnianiu i ściganiu sprawców zbrodni komunistycznych.

Po upływie tak długiego czasu, z każdym miesiącem przechowywania na taśmach magnetycznych zwiększa się prawdopodobieństwo nieodwracalnej utraty tych danych. Według opinii ekspertów, żywotność nośników wykonanych w tej technologii ocenia się na ok. 10 lat. Z tego, co nam wiadomo Instytut nie wykonał jednak tzw. kopii bezpieczeństwa.

W związku z powyższym zachodzi uzasadnione podejrzenie, że zostały utracone materiały źródłowe byłej SB, mające nie tylko walor wiedzy historycznej, ale także materiału dowodowego w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania karnego.

Dlatego ewentualne zaniedbania w tej materii ze strony władz Instytutu winny zostać rozpatrzone w przyszłości także pod kątem ewentualnej odpowiedzialności karnej za sprzeniewierzenie się obowiązkom, wynikającym z przepisów ustawy o IPN-ie.

Ciekawe, czy i tym razem przesłana do IPN-u interwencja pozostanie bez odpowiedzi. Poprzednia, sprzed miesiąca, nie doczekała się jej do dziś. A czas przekroczony już został podwójnie. Może jest więc tak, że tymi sprawami nikt się w IPN-ie zająć nie chce? Może niczym w balladzie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
„Gdy wieje wiatr historii,
Ludziom jak pięknym ptakom
Rosną skrzydła, natomiast
Trzęsą się portki pętakom”.
 
\ Zbiory systemów informatycznych SB przechowywane są na oryginalnych nośnikach danych (taśmach magnetycznych) podlegających degradacji z upływem czasu. Jednak pomimo upływu 15 lat od daty przekazania do IPN-u nie zostały do dziś przekonwertowane na nośniki cyfrowe. \

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane