„Obecne kłopoty energetyczne i zakłócenia w dostawach prądu to efekt zaniechań rządu PO-PSL.
Okazało się, że przyjmowane ścieżki cenowe energii elektrycznej dla oceny opłacalności inwestycji w bloki energetyczne mają się nijak do cen energii w ostatnich dniach. Cena 1 MWh w obliczu 20 stopnia zasilania poszybowała w południe 11 sierpnia do 1413 zł. Wszystko przez brak rezerw w krajowym systemie elektroenergetycznym. Jest to kolejny dowód na to, że wstrzymanie budowy nowego bloku elektrowni w Ostrołęce było błędem
– podkreśla Czartoryski.
Dodaje też, że nowa ostrołęcka elektrownia jest niezbędna, ponieważ na północ i wschód od Warszawy Polska posiada elektrownię jedynie w Ostrołęce właśnie, a ta została zbudowana w latach siedemdziesiątych i chłodzona jest bezpośrednio wodą z przepływającej przez miasto Narwi.
Obecnie stan wody Narwi i innych rzek w Polsce jest bardzo niski i niesamowicie utrudnia to pobór wody do chłodzenia bloków energetycznych. Dodatkowo maksymalna temperatura zrzutu wody po chłodzeniu bloków to 35 stopni. Tymczasem woda w Narwi ma temperaturę już 27 stopni i co oczywiste błyskawicznie zagrzewa się podczas chłodzenia bloków energetycznych
– wyjaśnia poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Nowa elektrownia, której budowę przerwano, miała natomiast zaplanowany zamknięty system chłodzenia, a ten nie jest aż tak zależny od poziomu wody w Narwi i jej temperatury na poborze. Również zaprojektowana w nowej elektrowni chłodnia kominowa byłaby znacznie nowocześniejsza i wydajniejsza.
Co ważne, Elektrownia Ostrołęka jest zakładem stabilizującym krajowy system elektroenergetyczny. Oznacza to, że wytwarza taką moc, która w danej chwili jest konieczna w systemie.
Cała inwestycja związana była między innymi z tak zwanym blackoutem w systemie energetycznym, który zaistniał w 2006 roku. Wówczas sytuacja była podobna do obecnej. Niestety, zmarnowano osiem lat i w efekcie Pani Premier Kopacz musi przez telewizję apelować do Polaków o oszczędzanie prądu, a więksi odbiorcy mają już ograniczenia w dostawach
– zaznacza Czartoryski.
Przypomina jednocześnie, że w 2020 roku trzeba będzie odstawić w Polsce od 3400-6000 MW zainstalowanej mocy w najstarszych blokach.
Realizowane inwestycje w nowe moce wytwórcze nie pokryją koniecznych odstawień. Analizy PSE pokazują, że w wariancie realistycznym w drugiej połowie 2015 roku oraz w całym okresie 2016-2018 występują niedobory wymaganej nadwyżki mocy. Maksymalny poziom tych niedoborów zmienia się w przedziale 1500-2500 MW, przy czym najgorsza sytuacja bilansowa wystąpi we wrześniu 2016 r. Stąd jeszcze bardziej niezrozumiałe jest zaniechanie budowy bloku C w Ostrołęce
– kończy swój list Arkadiusz Czartoryski.
Tak wygląda porzucony plac budowy nowej elektrowni w Ostrołęce:
fot. arch. Arkadiusz Czartoryski