– To mój najzdolniejszy uczeń. Nie pochwalam jednak tych jego antysemickich wyzwisk. Boję się czy moja kreacja, nie zmieni się w kreaturę – opowiada Piotr Tymochowicz o Zbigniewie Stonodze. Przyznaje też, że ze Stonogą, oprócz pracy nad jego wizerunkiem, łączyły go również interesy – prowadzili wspólna firmę.
Piotr Tymochowicz udzielił krótkiego wywiadu portalowi natemat.pl. Potwierdza w nim m.in., że przyczynił się do zaistnienia w Polsce Zbigniewa Stonogi.
Obydwaj mieli się poznać w roku 2002, w czasie spotkania Tymochowicza z Andrzejem Lepperem. Lider Samoobrony przedstawił wtedy Stonogę jako jednego ze swoich doradców. Następnym razem spotkali się w 2011 roku. –
Zbigniew Stonoga chciał, by było o nim głośno w całej Polsce – opowiada Tymochowicz.
Według jego słów, panowie rozmawiali na przykład o tym, aby Stonoga „ z
ostał przywódcą buntu przedsiębiorców, wezwał do obywatelskiego nieposłuszeństwa, niepłacenia podatków, dopóki urzędnicy nie zmienią swojego nastawienia do ludzi”.
–
To mój najzdolniejszy uczeń. Nie pochwalam jednak tych jego antysemickich wyzwisk. Boję się czy moja kreacja, nie zmieni się w kreaturę – stwierdza w pewnym momencie Tymochowicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Stonoga – człowiek cienia. Jak odebrać większość PiS‑owi?
Przyznaje też, że ze Stonogą łączyły go również interesy. –
Stworzyliśmy firmę zajmującą się wynajmem śmigłowców. Jednak ze względu na niejasne prawo dotyczące kwestii odpowiedzialności za wypadki lotnicze zrezygnowałem z tej działalności – mówi.
Tymochowicz ujawnia też, że szkolił także głównego podejrzanego w śledztwie dotyczącym afery podsłuchowej. –
Dobra, zdradzę jeszcze jedną tajemnicę, drugi wywrotowiec – Marek Falenta to też ja – chwali się w natemat.pl. Dodaje, że współpraca trwała dość długo. –
Jeszcze kiedy pracował dla KGHM odkładał te 2 tys. zł na dzień szkoleniowy. Współpracowaliśmy przez wiele lat. Kiedy windykował długi szpitali i kiedy wchodził na giełdę – wyjawia Tymochowicz.
Piotr Tymochowicz jest doradcą mediowym, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego. Doradzał m.in. Stanisławowi Tymińskiemu, Andrzejowi Lepperowi i Januszowi Palikotowi. Jak ujawniła dziennikarka „Gazety Polskiej” Dorota Kania,
jego ojcec – Stefan Tymochowicz – figuruje w archiwach IPN u jako tajny współpracownik komunistycznej bezpieki o pseudonimie Barbarossa. Z dokumentów wynika, że współpracował on z wywiadem PRL u, a „opiekował” się nim m.in. Aleksander Makowski, naczelnik wydziału XI Departamentu I MSW, czyli wywiadu PRL u.
Źródło: natemat.pl,niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk